Maccabreska
Ledwo się zamknęła płyta,
marmurowa, dla jasności,
a już dziadek głośno pyta,
czy impreza dziś zagości.
Babcia wnet zrobiła przekop,
wujkowie zdążyli za nią.
Zabrzmiał znienacka rock and roll.
Czad, że wszystkie znicze gasną.
Ciotka pląsa po betonie,
że aż kryptą trzęsie mocno.
Nic dziwnego, tuż po zgonie
trochę sadła jej przyrosło.
Sąsiad, co wpadł pod autobus,
na czworakach zgina ciało.
Zna freestyle'a tenże łobuz;
chojrak, jakich w grobie mało.
Babcia nagle zaszalała
i na disco przełączyła.
Bawi się ferajna cała,
która trzech dych nie dożyła.
Dla każdego mamy nutę.
Przed północą jazz dla fanów.
Lubi to bezręki wnuczek;
dotarł do nas aż ze Stanów.
Na sam koniec białe tango.
Panie proszą, noc truchleje.
Zanim świt przyjdzie na biało,
sęp z sarkazmem się zaśmieje.
Komentarze (5)
:))
Masz niezwykłe poczucie humoru.
Pozdrawiam
Nieco angielski humor, ale trzeba przyznać że dobrze
wiesz jak należy pisać ładnie brzmiące wiersze. Czekam
na wiersz liryczny o ile zechcesz taki napisać.
Pozdrowienia.
Imprezka udana, aż piszczele trzeszczały ;)
Pozdrawiam :)
Ale mnie ubawiłeś, lecz nie tylko - bo opis
poprowadzony bardzo układnie.Jestem na za.
a czemuż to i dlaczego
sęp z sarkazmem ma tu śmiać się
że do grona nie wzięli go
i powiedzieli - fruń stąd łapsie
przecież tam też być jakoś musi
piknie jak u mamusi