Madonna
Pocałunek na szkle
Przebłagalny składam,
Jak motyl na lwie paszcze
Delikatnie siada.
Po drugiej stronie szkła
Madonny Czarnej
Oczy, te oczy we łzach -
Niewinne, sarnie.
Pan Miłosierny - ach!
Ręką błogosławi,
Oczy, te oczy we łzach,
Ból gardło dławi.
Między nami szkło -
Krucha granica.
Tam dobro a tu zło,
Subtelna różnica.
Tam niebo - och!
Czeka na zdobycie,
Madonny cichy szloch,
Subtelne rozmycie.
Madonny płacz niemy,
Mój przebłagalny wzrok.
Wiemy - bez słów - wiemy,
Że pękło kruche szkło.
Komentarze (15)
bardzo ładny wiersz, :)
Jak tremolo na werblach.Równe,mocne i donośne.Super
intrygujący przekaz...miło czytać tak rytmiczny
wiersz:) pozdrawiam
Fajne rymy i przekaz ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Bardzo dobry poruszający przekaz
Pozdrawiam serdecznie i pewnie jeszcze tutaj wieczorem
powrócę
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba mi się Twój przekaz, z przyjemnością
przeczytałam:)
Pozdrawiam.
Bardzo mi się podoba wiersz...
Ładnie, melodyjnie...
Piekny wiersz, urzeka forma i trescia. Zgadzam sie z
przeslaniem, ze granica pomiedzy miloscia a
nienawiscia jest bardzo krucha a wrecz plynna.
Pozdrawiam pogodnie.
Piękny wiersz:) pozdrawiam
Cóż - granica wyjątkowa cienka między a złem. Choć mam
swój punkt widzenia na sprawy całowania szkła,
marmurów i marmurków, to przekaz wiersza jak
najbardziej czytelny.
Pięknie napisałeś o tej cienkiej granicy między
dobrem, a złem.
To prawda,że ona może być bardzo krucha,fajna ta
szklana metafora,
bardzo trafna.
Pozdrawiam serdecznie:)
szklana metafora bardzo na tak!
Bez zła nie było dobra. Pozdrawiam :)
Między dobrem a złem krucha granica.