Mądra kobieta
Mieszkanie nawet mam wygodne,
Żonkę praktyczną i przykładną.
Czasami daje mi wychodne,
Kiedy mnie zmory złe dopadną.
Łagodnie prosi weź dywany,
Rusz się przewietrzyć, zabaw trochę.
Dywan zostanie wytrzepany,
I myśli znikną w tobie płoche.
Mądra kobieta, takich mało,
Zawsze świadoma co mi trzeba.
Jakże mi w życiu się udało,
Tylko dziękować władcom nieba.
Albo spokojnie wręcza siatki,
Z listą zakupów do zrobienia.
Jakbym usłyszał głos swej matki,
A matkę trzeba wszak doceniać.
Idę pokornie, bo kazała,
W marketów gąszcz zanurzam zwłoki.
Przyniosę towar będzie chwała,
Czy komplementów szczyt wysoki.
Mądra kobieta, którą cenię,
Zawsze dająca moc miłości.
Choćbym próbował, nic nie zmienię,
W pełni świadomy uległości.
Komentarze (4)
:) a jak mąki naniesie , to i pierogi będą... i nawet
z jagodami- jak pójdzie i nazbiera :)))) Fajny
Ja też pozwalam mojemu mężowi na wszystko: ,,Może
prac, sprzątać, gotować... niczego mu nie bronię" :-D
Ciekawy temat wiersza i przedstawiony bardzo
profesjonalnie.
bo to mądra kobieta była ;-) świetnie napisana satyra
:-) a może groteska ;-)