Mądra ..po szkodzie ?
Ciekawa jestem, czy też tak macie
Kiedy się zrobi coś złego
Dopiero wtedy rośnie ciśnienie
Czy można uniknąć tego?
Spotkałam kiedyś chłopca pięknego
Jakby z posągu miał ciało
Urokiem chwili i ust dotykiem
Sprawił, że odleciałam
Nie pamiętałam matki ostrzeżeń
Ani słuchałam rozumu
Że wielu chorych teraz jest wokół
Nie można brać kogoś z tłumu
W straszną panikę wpadłam gdy potem
Testy ciążę wykazały
Czy HIV on nie miał lub coś innego
Tak po niewczasie myślałam
Szybko badania i nerwów mnóstwo
Nie bacząc, że dziecko w drodze
- Masz skarbie szczęście, wszystko w
porządku
Chyba głupota jest w modzie
Łatwo powiedzieć ”wszystko w porządku”
Chłopak się coś nie odzywał
Mówił, że coś tam ma do zdobycia
A może prawdę ukrywał
Czas mijał szybko, brzuszek wciąż większy
A on zdobywał medale
Mało się wtedy do mnie odzywał
A ja pragnęłam go stale
Gdy rozwiązania nadeszła chwila
Ja cała spanikowana
A wtedy nagle u drzwi on stanął
Czy ja zdążyłem ? - Kochana
Komentarze (25)
Całe życie się uczymy
Fajny wiersz... kiedy się zapominamy, nie myślimy co
dalej;)
ciekawe. pozdrawiam
uczymy sie na własnych błędach
historia bardzo porusza
pozdrawiam
Też tak mam:-) :-) . Miłego Adelaa:-)
Dramatyczna historia, dobrze, że ze szczęśliwym
zakończeniem:)
Zastanawiam się, czy nie powinno być "wielu
chorych":)))
Myślę, że wielu tak ma:) Ciekawie ujęte. Pozdrawiam:)
Gratuluje takiej cierpliwosci pozdrawiam
wartko płynie wiersz, a historia ciekawa - serdecznie
pozdrawiam
wszędzie zdąży chociaż w ciąży
Pozdrawiam serdecznie
Trafił w punkt ... :)
+ Pozdrawiam (:-)}
ciekawie:)pozdrawiam
Takie są uroki życia Wprawdzie ich nikt nie poleca i
raczej przd nimi przestrzega ale każdy z nas
bezmyslnie kiedys postapił a później sie martwił
Wspaniale że wszystko się dobrze skończyło Chciaz
współczuje młodej mamie tego przez co musiała samotnie
przejść i gratuluję cierpliwości i wiary
Pozdrawiam serdecznie Adelko
tak bywa chwila zauroczenie ...a później
...najważniejsze dobrze się skończyło:-)
pozdrawiam
Myślę, że każdy z nas, miał taki moment w swoim życiu,
że najpierw coś zrobił, a później się zastanawiał nad
konsekwencjami, tylko nie każdy się do tego przyznaje.
Najważniejsze, że Tatuś zdążył na powitanie maluszka i
życie dopisało dalszy scenariusz.
Pozdrawiam serdecznie:)