Magdalena
Dla mojej Magdaleny, której ktos nie dał rozwinać się, bo zabrał jej cos najcenniejszego czyli jej życie!
Ktos zapukał do drzwi!
Była to sama śmierć,
która do głosu nie dała mi dojść
wypowiadając swe bolesne słowa,
które zakrwawiły moje serce!
Po jej wizycie nie zamknęłam drzwi,
gdyż sił brakło mi już!
Przyszła się pochwalić,
że zabrała mi w końcu ukochaną osobę!
Nie zważjąc na słowa swe przygniatała mnie
do ściany mej!
Przez chwilę nie mogłam oderwać się,
lecz zaraz padłam przed nią na kolana by
błagać ją o litość nad moją osobą !
Nie posłuchała!
Odeszła
Zostawiając gorycz i żal istnienia !
Tak długo płakałam i cierpiałam,
krzyczałam dlaczego TY !!!
A nie ktoś inny !
Lecz odpowiedzi do dziś nie usłyszałam.
Czasami szepczesz mi na uszko,
że nie miałaś szans uciec przed tym
samochodem,
bo za szybko gnał!
Lecz myślałam, że żyć będziesz i ze
śpiączki obudzisz się by tu i teraz być
razem z nami !
I choć tak młoda byłaś to się spełniłaś
!
Ale wiedz jedno ma Magdaleno - ja cierpię
bo kocham Cię,
a Ciebie już dawno nie ma tu !!!
Śpij spokojnie !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.