Magiczna chwila
Na zielonej łące
Przy stawie ogromnym
Siedziała niewiasta
Z marzeniem swym skromnym
Szukała zmartwiona
Wśród ździebełek trawy
Koniczynki co szczęściem
Może ją obdarzyć
Lecz nie znajdowała
Roślinki cudownej
Poczęła więc szlochać
Nad nieszczęsnym losem
Wtem sie zerwał duży wiatr
Rozdmuchując róży kwiat
Płatki piękne i pachnące
Obsypały dziewczę
W smutku tak łkające
A do dłoni
Wśród kropelek łez
Wsunął listków cztery
Mówiąc:
Aniołku miłość przecież jest
Już wiedziała
Ta niewiasta
Że marzenie spełni się
Bo dostała
Tu na łące
w serce niegdyś truchlejące
Siłę
Co pomoże
przetrwać jej
Komentarze (7)
Rewelacyjny utwór.
Przyroda czyni cuda, na łonie natury wszystko może się
wydarzyć.
Pozdrawiam cieplutko:))
Nadzieją ładnie pachnie;) A wiadomo,że kto nie ma
odwagi do marzeń,nie będzie miał siły do walki...*
wiersz który mówi że czasem niewiele potrzebne
człowiekowi by swój zły stan psychiczny szybko
przemienić na nowo w siłę
wystarczył tylko podmuch wiatru i listki róży
Bardzo cieplutko i delikatnie napisałaś swój nowy
wiersz...optymistyczny...cieszy mnie to...:*
Wiersz tchnacy optymizmem i pozytywna aura. Brawo
Świetny wiersz :* Pozdrawiam .