Magnolia
Dręczy mnie wspomnienie
Zwiędniętej magnolii....
Patrzę wstecz ---precz--jak boli
A mimo to chce zobaczyć ,
Mocno chce się napatrzeć ,
Kontury zranione dotknąć ,
Całość ogarnąć dłońmi---zakryć
Takie małe ,zwiędnięte wspomnienie--
Szkoda ze już nie boli
Choć bym wolał......
Tak szybko mija ,
W pamięć mi się wbija
Taka chwila ---chciałbym , by nie
zwiędła...
Kiedy zerwać magnolie ?
Zwiędnąć jej dać ?--
Nie pozwolę....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.