1 Maja w PRL
W uroczystość Święta Pracy,
Gdy się zbliżał czas pochodu,
Czytał z kartki swą orację
Ojciec partii i narodu.
Gadał długo lejąc wodę,
Otoczony wierną gwardią.
Mówił partii, że z narodem,
Narodowi, że jest z partią.
Potem niosąc transparenty,
Chorągiewki i szturmówki,
Maszerował lud wyklęty
W rytmie międzynarodówki.
Gdy w pochodzie szli rodacy,
To po krzakach się chowali
ORMO, ZOMO i tajniacy,
Bo się opozycji bali.
Szykowali długie pały
Na tę garstkę im niemiłą,
Która ustrój ten wspaniały
Chciałaby obalić siłą.
Na trybunie sekretarze
Stali sobie honorowo,
A przez głośnik ktoś powtarzał
Górnolotnie brzmiące słowa:
Wiwat robotnicza klasa,
Chłopi i inteligenci!
Wiwat pracujące masy!
1 maja niech się święci!
Objaśnienia dla tych, którzy jeszcze nie
mogą pamiętać i dla tych, którzy już
zdążyli zapomnieć:
„Międzynarodówka” – hymn
komunistyczny zaczynający się od słów
„Wyklęty powstań ludu Ziemi”.
ORMO – Ochotnicza Rezerwa Milicji
Obywatelskiej. Popularne było powiedzenie
„Śpij spokojnie, ORMO czuwa” z
dodatkiem „w razie draki ORMO w
krzaki”.
ZOMO – Zmotoryzowane Oddziały MO,
zbrojne ramię PZPR.
„Próba obalenia siłą ustroju
PRL” – z tego artykułu często
skazywano opozycjonistów. I słusznie, w
końcu obalili ustrój siłą słowa i siłą
woli.
Ojciec partii i narodu – I sekretarz
PZPR, głównie w epoce E. Gierka.
„Partia z narodem, naród z
partią”, „Sojusz
robotniczo-chłopski z inteligencją
pracującą”, „Niech się święci I
Maja” – hasła popularne w
PRL.
Komentarze (33)
I dobrze ,że ich wklęliśmy...:))+pozdrawiam
Pamiętam te pochody i towarzysza E.Gierka:)
W szkole dostalam propozycje: albo wiec albo brak
promocji do nastepnej klasy. Wybor byl....
Heh, mojego tatę nie dopuszczono do matury za
zamieszki 1maja
1 maja jak żywy:)
Chyba rzeczywiście się zestarzałeś bo: MO=mogą
obić,;ORMO= oni rówiesz mogą obić, i te ostatnie
ZOMO=zwłaszcza oni mogą obić.Wiersz na miarę buntu
przeciw PRLu.Czy teraz jest lepiej i komu?
z pochodami tak było, a jednak z sentymentem wspominam
kiermasze książek, które im towarzyszyły... często
bowiem tylko na nich, można było zdobyć tę od dawna
szukaną... widzę i w tym perfidię ówczesnej władzy...
pozdrawiam
A ja musiałam iśc w pochodzie( jakoś mnie to nie
bolało) razem z zespołem tanecznym , ubrana w łowickie
pasiaki( dlaczego łowickie na mazowszu?) ze sznurem
czerwonych korali na szyi. A potem były lody Bambino
:)
Świetny wiersz - trafne spostrzeżenia - pozdrawiam
Tłumy robiła młodzież, której obniżano stopień z
zachowania i wychowania obywatelskiego za nieobecność,
pracownicy zakładów pracy którzy podczas pochodu
musieli podpisać listę obecności, atrakcją były
ustawione w pobliżu trasy pochodu samochody, z których
bezpośrednio sprzedawano towar deficytowy, te atrakcje
wywlekały na pochód gospodynie domowe wraz z
drobiazgiem:)
... Za Edwarda, to już zaczęły się nowoczesne czasy,
otwarcie na zachód, prawdziwym mistrzem i ojcem narodu
"ludu pracującego miast i wsi" był Tow. Wiesław -
zwany też "Gadułką"... Moi przodkowie (przedwojenna
inteligencja i ziemiaństwo), mieli przechlapane... Ale
były to czasy podobne do dzisiejszych, teraz tylko kto
inny jest na czele pochodów - związkowiec lub
pleban...
Doskonale to pamietam...wszystkie przygotowania
itp...chyba nikt za tym nie teskni.
Oj poeto przypomniałeś mi moją młodość. Może nie
uwierzysz (nigdy nie byłam komunistką) ale z
rozrzewnieniem wspominam pochody i wiele różnych
rzeczy z minionej epoki.Pozdrawiam na razie jeszcze
kwietniowo.
bystre oko i ciekawe spostrzeżenia
ech... mała byłam, ale pamiętam i od bąbla byłam temu
przeciwna. pozdrawiam ciepło :)