majaki
szedłem na przełaj lecz nawet ta
najprostsza droga
nigdy się nie kończyła chociaż zaciskałem
pięści
każdy krok zamieniał się w drwinę myślałem
o zapaleniu papierosa i o butelce młodego
wina
rozlanej na stole z kartek zapisanych
wierszami
wątpliwości zaczęły pęcznieć o zmroku
ożywione cienie rozbiegły się po ścianach
od tego momentu nabrałem dystansu
do siebie a każdy ranek nadchodził powoli
w oczach bliskich wciąż kwitły stygmaty
bólu
ze snu wyginęli wszyscy bohaterowie
nikt nie potrafił się już podnieść w radiu
śpiewał kogut a jaskółka kreśliła linie
wysokiego napięcia mocne jak strach
dziś pozostała tylko martwa cisza i ptak
znaleziony w zaroślach nad rzeką teraz
jest smutno wokół cisza i zamieć łez
właśnie
z niej wyją psy nikt nie zwraca się po
imieniu
bo przywiązanie z daleka boli szczególnie
w uszach pieśń o domu rozkwita coraz
bardziej
wrasta głęboko w zmysły wiersze jak
piszczałki
strugane wieczorami są pomyłką przyjmowaną
jak plaga pszczół naiwność wrasta we
mnie
żeby tak można było zawsze wraz z łykiem
kawy
popatrzeć prosto w słońce bez mrużenia oczu
i poczuć jak w głębinach duszy nieśmiało
rozkwita
uśmiech
Komentarze (6)
Ach, gdyby tak mozna bylo, "wraz z lykiem kawy,
popatrzec prosto w Slonce"
ach gdyby...
Ciekawy w tresci wiersz, na TAK.
Pozdrawiam serdecznie.:)
z przyjemnością przeczytałam ...
pozdrawiam serdecznie :)
żeby tak można było zawsze wraz z łykiem kawy
popatrzeć prosto w słońce bez mrużenia oczu
i poczuć jak w głębinach duszy nieśmiało rozkwita
uśmiech
te wersy są najpiękniejsze:)
Bardzo osobisty, ale mozna się z nim utożsamiać.
Świetny, pełen głębi.
Czy nie sądzi Pan, że zamiana słowa
"cisza" na jakis synonim, w drugim wersie czwartej
strofy wyszłaby wierszowi na dobre?:)
Na mnie również zrobił wrażenie -taki wiersz trzeba
przeczytać kilka razy...:)
Witaj.
W tekście tego wiersza zawarłeś
tęsknotę za czymś co minęło.
Tęsknotę ukrytą w metaforach,
oraz nadzieję w puencie.
Miłej soboty:}
b.db. wiersz, wspaniale było przeczytać.