Majestat miłości
Mości kochanek pier.....
Piękny dzień, piękne słońce ozłaca ciała kochanków. Zwykły poranek choć niezwykła sceneria, ukochana oplata me biodra, biustem zatacza okrąg na moim czole. Poeta powie, że to miłość, prostak, że to zdrada a co powie sumienie , ono milczy bo żar namiętności je przytłacza.Często pragnę, częściej już kocham z nikim nie walczę przytłacza mnie tęsknota.Kolejnego dnia pije kawę, myślę o życiu , śpiewam pod prysznicem, aż przychodzi wieczór i wspominam poranek, łza spływa po policzku a miłość , miłość szepcze do ucha, drwi i dobija, załamuje szczere uczucia.Mija dzień za dniem poranek wraca do mnie jeszcze kilka razy, dumam, dumam i myślę gdzie jesteś swobodo, gdzie moja wolność a gdzie wytrych do kajdan, bo klucz na dnie morza leży nie wzruszony.Żyj chwilą , tak mówią wszyscy a potem, potem możesz już umierać.
Komentarze (5)
Interesująca refleksja pozdrawiam serdecznie;)
Kiedy miłość umiera serce zanim przestanie bić dla tej
miłości jeszcze długo krwawi cierpiąc z tęsknoty...
Ech ta miłość, cóż bez niej warte jest nasze życie:)
Ładna refleksja.
Pozdrawiam i życzę mile spędzonego Świątecznego
wieczoru:)
Marek
Żyj chwilą ale nie zapominaj o rozumie:)pozdrawiam
cieplutko:)
Hmmm wrócę muszę przemyśleć