Majówka
Spakowała pół lodówki, bez żenady
świeże steki, karkóweczkę i kiełbaski.
Coś na gardło, by przepłukać tłuszcz po
smacznym,
ogóreczki na zagrychę - wyrób własny.
Zaprosiła ful dobrego towarzystwa,
tylko z takim można świetnie się
zabawić.
Ukwieciła wcześniej łąki - każdy
przyzna.
Miała w planie wśród zieleni gril
ustawić.
Deszcz - paskudnik pokrzyżował wszystkie
szyki.
Jasnym świtem rzucił w niebo czarną
chmurą.
Zalał zieleń, garść śnieżynek zrzucił przy
tym -
i majówka się.... - jak to ująć ?
Ale nie ma ponoć przecież tego złego.
Wzięła kurtkę, ciepły szal i rękawiczki.
Na ślizgawce z towarzystwem całkiem
przednio
poszalała, chociaż maj jej włosy
zwichrzył.
Nie ma przecież tego złego i tym razem,
świętowała na całego - jak majówka.
Mięs na ruszcie usmażyła kilo parę,
w doborowym towarzystwie dzień się
uśmiał.
Komentarze (19)
Liczą się chęci, wtedy nawet aura nie jest w stanie
zaskoczyć, chyba że drogowców;)
wiersz o cudownie kuszącym grillowym zapachu. miłej
majówki :):)
Bywa i tak...
Wesoły wiersz z zapachem biesiadowania w tle.
Serdeczności :)