Majtki
Widziałem jej majtki,
czarne, czerwone i te niewinne.
Widziałem je na niej
I widziałem je w brudach.
Zawsze tak samo seksowne,
choć równie obrzydliwe.
Majtkom po kilku praniach
wyblakła namiętność.
Wolał bym ich nie oglądać,
a jednak musze.
Dziwna jest nagość
bez pozorów niewinności.
Trzeba w niej uważać
by szarość bielizny,
nie wkradała się
między rozgrzane ciała.
Jednak teraz,
gdy majtki już nie są dla mnie,
zachciało mi się tęsknić.
Dzisiaj potrzebuję wspomnień,
by na nowo poczuć perfidność
tak znienawidzonego materiału.
Komentarze (12)
Przepiękny erotyk, też pewne majtki już ponad rok
wspominam.
WOLAŁBYM przeczytać wiersz, a nie takie bzdety!
Nietrudno zgadnąć, skąd Pana nick. Zachęcam do
pochylenia się nad uwagami niezawodnej Pani Zosiak.
Majtki symbol a może i fetysz...ciekawe spojrzenie na
miłość. Pozdrawiam :)
te niewinne chyba nie były obrzydliwe. A tak w ogóle
bardzo mi się podoba to patrzenie na miłość przez
pryzmat majtek.
Musze, to można wyrwać nóżki ;)
"Wolał bym ich nie oglądać,
a jednak musze."
Wolałbym
muszę
Spod płaszczyka majtek wystaje tęsknota. :)
Bez majtek to 500 plus. ;)
Lepiej bez majtek...Plus+
Pozdrawiam...
Peel zapewne zbiera majtki swoich miłosnych podbojów
jako trofea. ;)
sprzedam barchany,
mojej babci mamy.
Pozdrawiam serdecznie