Makijaz
Milego dnia kobiet!!! takiego bez zbednego makijazu!
Stoje przed lustrem, patrze na siebie,
czy ta kobieta, to ja naprawde,
wyblakle oczy, pod nimi cienie,
na twarzy nie ma radosci zadnej.
Wygladam smetnie i mysle sobie,
ze przeciez kiedys chcialam inaczej,
po lustrze nagle palcami skrobie,
przecieram oczy, nerwowo patrze.
Odbicie w lustrze mnie wciaz
przedrzeznia,
probuje spojrzec troche laskawiej,
grymas usmiechu jak mina wieznia,
ktory wiezienie opuscil prawie.
I nie wychodzi mi dzis ten usmiech,
musze go chyba jeszcze pocwiczyc,
moje zwierciadlo jest tak okrutne,
prawde wykrzyczy, wcale nie milczy.
Slysze dokladnie, co wykrzykuje,
pokornie slucham, nie odpowiadam,
chucham na szybe, palcem maluje
smajla na lustrze, co do mnie gada.
„Prosze o usmiech, taki prawdziwy,
czemu nie umiesz, co ci doskwiera,
prawdziwy usmiech, zaden na niby“
smail na mnie krzyczy „jasna cholera“!
Wiec sie usmiecham sztucznie do lustra,
wycieram z szyby glupiego smajla,
maluje oczy, maluje usta,
twarz sie zrobila wrecz idelna.
Zaraz usmiechne sie i do ludzi,
z usmiechem przeciez jest mi do twarzy,
a zycie zawsze mnie czegos uczy,
smieje sie, placze bez makijazy.
3.2.2014/ autor: Grazyna Pawlas
Komentarze (6)
nad uśmiechem trzeba pracować przed lustrem
Samo życie...
Uśmiechu autentycznego na co dzień życzę.
Pozdrawiam.:)
Przepraszam. Pozdrawiam serdecznie. Jestem w pociągu i
telepie:-) :-)
Rzadko przyglądam się w lustrze. I makijażu nie robie.
Pozdrswiam serdecznie
Super, już mi lepiej.. myślałam, że to tylko u mnie
tak w tym lustrze :)))
Pozdrawiam.