Maktraw
Pocałował mak trawę.
Ona wsuwała mu język ciekawie
pomiędzy płatki.
Pieściła delikatnie znamię na słupku.
On powolutku
kołysał jej ciałem
szepcząc "tego zawsze chciałem".
Aż omdleli razem w spazmie pręcików.
Rano je rosa obmyła po cichu.
Słońce wysuszyło łzy rozłąki,
całując zielonych maków nowe pąki.
autor
DoroteK
Dodano: 2013-02-07 07:58:36
Ten wiersz przeczytano 5572 razy
Oddanych głosów: 85
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (99)
Niezwykle oryginalny erotyk,
pozdrawiam Dorotko letnią porą :)
Pięknie, a jakże romantycznie, pozdrawiam ciepło.
Bombowy!!!
Na wietrze rośliny różnych garunków „całują się”. :)
Piękna erotyka na łące.
codzienna dyskretna erotyka natury wyrażona magią słów
Dorotki.
piękne :):)
Intrygujący wiersz,
kiedyś coś pisałam o związku
róży i goździka, gdzieś mam w szufladce, przy okazji
mi się o tym przypomniało.
Miłego dnia Dorotko życzę:)
Jeden z lepszych jakie czytałam:)
:)
Dorotko, śliczny erotyk. Lubię czytać erotyki a Twój
jest wyjątkowy.
Pozdrawiam cieplutko.
Dorotko, zadziwiajacy, nietuzinkowy erotyk:)))
Piękny erotyk!
Zabieram cały!!!
Serdeczności:)
Chyba nigdy mi się nie znudzi :)
Zdecydowałam, wędruje w antyramę do sypialni! :))
:):):)
i to jest to :)
UWIELBIAM...
nadal...
:)