Mała Czarna...
Pamiętasz...
Całuję dłonie,
dobroci i miłości pełne.
Całuję skronie,
dotykiem delikatne.
Muskam szponami skórę,
czując że płomień powoduję.
Niebezpiecznie mruczę,
w otchłań rozkoszy wskakuję.
Instynkt ciepłej bliskości,
wypita mała czarna
z dodatkiem słodkości,
choć nieco pikantna.
Kocham Twoje oczy
wpatrzone we mnie,
pełnią odwzajemnionej miłości,
nasze serca niech ocean zaleje...
K.C.
Dla Davida:*
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-07-02 00:04:25
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bleblanie spod znaku emo.
aromatyczna świeżo zaparzona to rozkosz..i tak podana
jak ty piszesz to.....fiu...fiu...pozdrawiam.
ech czarujesz dziewczyno , co za szczęściarz z tego
Dawida :)
napisane z miłości, pięknie i czule.
Erotyzm - pięknie, tak się zatopić miłośnie...
,,muskam szponami skórę, czując, że płomień powoduję"-
to szczególnie zwróciło moją uwagę. Piękna miłość, ta
Twoja. :)
Uroczo i erotycznie...