Mała encyklopedia... 11
Mała encyklopedia drobnych form
poetyckich
Ballada francuska
Dziś tylko jedna forma, ale za to ciut
dłuższa - ballada francuska. Składa się z 3
lub większej liczby strof i 5-wersowego
przesłania. 2, czasem 3 wersy powtarzają
się (bywa, że z niewielkimi zmianami) na
końcu każdej strofy i przesłania tworząc
coś w rodzaju refrenu. My znamy takie
ballady głównie z Wielkiego Testamentu
Villona („Ach gdzie są niegdysiejsze
śniegi”, „Jak grosz, co wyszedł już z
obiegu”...). Swobodną trawestacją jednej z
ballad Villona (ale bez przesłania) jest
też powszechnie znana „Modlitwa” Okudżawy.
(Zresztą oryginalny tytuł tej pieśni to
„François Villon”.)
Najdoskonalszą formą ballady francuskiej
jest chant royal – pieśń królewska. Ma ona
5 strof 11-wersowych rymowanych
ababccddede. Poniżej próbka chant royal:
Kiedy w kieszeni pustki były,
Chleb suchy-m na patelni smażył,
A wolowanty mi się śniły...
O jakich daniach wtedym marzył!
Więc gdy do forsy się dorwałem
Wszystkiego (chyba) próbowałem
I nawet żmiję, gdy tak padło...
Rosło mi, rosło piękne sadło.
Dziś tylko kaszka i makaron,
Na nic się zda wykwintne jadło,
Gdy zęby mi wybiła starość.
Każdy posiłek ma smak lepszy
(Nie ja tę prawdę wymyśliłem),
Gdy go przyprawisz: gdy dopieprzysz
I zjesz go w towarzystwie miłym.
Przyjaciół doborowe grono
Bywa przyprawą ulubioną,
Podkreśla potraw smak zajadłą
Dyskusją. Ale się rozpadło
Kółko przyjaciół. Smutno, szaro...
Smak traci i wykwintne jadło,
Gdy zęby nam wybiła starość.
Jedząc, wnet prawdę tę poznałem,
Że samym żarciem nic nie wskórasz.
Posiłki, żeby rozkosz dały
Muszą charakter mieć, entourage,
Że czasem jest niezastąpiony
Kelner rzetelnie wyszkolony,
A znów na rajdzie, to się kładło
Na chleb, co tylko w rękę wpadło...
Dzisiaj wspominam to z niewiarą,
Bo na nic mi wykwintne jadło,
Gdy zęby mi wybiła starość.
Wkrótce kolejne-m poznał prawo,
Które z posiłku ucztę robi,
Że znakomitą jest przyprawą
Do dań zwyczajnych – zwykły snobizm:
Kiedy zapragniesz wołowiny,
To wół być musi z Argentyny.
- To jest smakosza abecadło.
Dziś już wspomnienie to mi zbladło,
Bo dziś – z kubeczka wcinam twaróg
I na nic mi wykwintne jadło,
Gdy zęby mi wybiła starość.
A teraz nieco z innej beczki:
Wszak to jest rzecz powszechnie znana,
Że małe drobne blondyneczki
Świetnie smakują do szampana,
Kiedy postawną masz blondynę
Spróbuj ją raczej z reńskim winem...
Lecz w człeku dziwna jest przypadłość,
Że trwałe chce założyć stadło
I z jedną chce być wieczną parą,
Aż zbrzydnie mu wykwintne jadło,
Gdy zęby mu wybije starość.
Przesłanie:
Życie nas buja jak wahadło,
Co kolorowe było – zbladło,
Wlecze się codziennością szarą...
Na nic nam już wykwintne jadło,
Kiedy wybiła zęby starość.
Komentarze (15)
Pieśń Królewska Michale, istnieje w dwóch wersjach:
Z refrenem, jak ta wczorajsza moja,
oraz bez niego, tak jak podałeś "ababccddede".
Jest to forma trudna, wymaga czasu, skoncentrowania,
oraz trafnych spostrzeżeń.
Na Twoją pieśń królewska trafiłem w wyszukiwarce.
Stąd moja obecność w Twoim archiwum, pozdrawiam
serdecznie.:)
Podoba mi się przesłanie nawet jeśli....
Jastrzu, nie mogę pisać
bo kipie śmiechem:)
dziękuję za przednią
lekcję Mistrzu na szczęście
właśnie degustuję
wykwintne jadło
bo zęby mam jeszcze
nie folguję i życiem
się pieszczę:)))
pozdrawiam z wielkim
kolorowym uśmiechem:)))
Chyba że w pewnym słusznym wieku
powiesz finito mój człowieku
Pożegnasz stadło by swawole
w życiu twym układały role
Znowu wesoło jest i klawo
Czarna po lewej ruda na prawo
Choć czasem wleczesz się pod górkę
Ciesz się, niech szampan płynie ciurkiem.
Wiersz na duży plus:)))
Przeczytałam z zachwytem i uśmiechem. Wspaniała forma
wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Mi już wybiła zęby... ale żona nie starość ...
Dzię-ku-je-my:). M
Świetny jesteś w tym encyklopediowaniu :))
Czytać i podziwiać.
Dołączam do grona zachwyconych przekazem i formą.
Miłego dnia:)
Już drugi raz dzisiaj zmusiłeś mnie do śmiechu...
wierszem i komentarzem u Waldka. Zważ, że to pora
śniadaniowa, a kawa gorąca.
wspaniale, że nas edukujesz! Dziękuję za teorię może
kiedyś spróbuję
Mała encyklopedia poezji w wydaniu Michała
Wodzińskiego. :)
pisząc, nigdy nie zastanawiam się nad formą, ale
czytając Twoje wiersze jestem pełna podziwu nie tylko
wiedzą, ale i zdolnościami dydaktycznymi, a serwowane
nam przykłady są niezwykle smaczne.
Jak zwykle czytam z podziwem do każdej formy wiersza
fantastyczny przykład i ta lekkość w budowaniu strof
aby całość była smaczna i czytelnik się nie nudził z
przyjemnością przeczytałem pozdrawiam