Mała encyklopedia... 13
Mała encyklopedia drobnych form
poetyckich
Epitafia
Fraszki 2-wersowe, rzadziej dłuższe
stylizowane na żartobliwe epitafium.
Znanych osób żyjących, albo typów
(teściowej, bądź innych członków rodziny,
przedstawicieli poszczególnych zawodów,
nosicieli jakichś cech charakteru itp.).
Prezesa
Tu leży jeden prezes. Możecie mi
wierzyć,
Że przez tego prezesa cała Polska leży.
Mariusza Kamińskiego
Czeka na sąd spokojnie, choć odszedł w
niesławie.
Wie, że prezydent Duda znów go ułaskawi.
Dudów
Tu Dudy leżą. Jedna prezydentem była,
Druga w "Solidarności" też sporo
szkodziła.
Motocyklisty
Miał 4 we krwi. 100 na liczniku,
Był ostry zakręt. No i po krzyku
Piątego męża
Tu leży mąż mój piąty, co umarł w
zapusty.
Przechodniu! Wróć tu czasem! Może będziesz
szósty...
Ronda typu francuskiego
Wiersze o nieustalonej (od 8 do 15) liczbie
wersów (zazwyczaj 8- do 11-zgłoskowych),
podzielone na nieregularne strofy; mające
dwa rymy i refren po każdej (oprócz
pierwszej) strofie. Refrenem jest urwany
(zazwyczaj na średniówce) pierwszy wers.
Refren nie rymuje się z pozostałymi
wersami.
Gdy ktoś ma rację, lecz narzuca siłą
Nam swoje – nawet najsłuszniejsze –
zdanie,
To choćby nie wiem jak mądre by było,
Sprzeciwić jemu się zawsze jest miło
I przekonanych niewielu zostanie.
Nie ufam w żaden w przekonaniach wyłom.
Ważniejsze wspólne rozwiązań szukanie.
Ileż prawd szansę swoją tak straciło,
Gdy ktoś ma rację?
Choćby mnie i stu policjantów biło,
Nie zmieni moich poglądów to lanie.
Gdy przekonujesz ludzi pałowaniem,
Zarzewie buntu wciąż będzie się tliło,
Wywoła postrach, ale nigdy miłość...
Gdy ktoś ma rację.
Ronda typu polskiego
Mają 12 9-, lub 10-zgłoskowych wersów.
Rymowane ABABCDCDEAEA, lub ABABCDDCEAEA,
przy czym ostatni wers jest powtórzeniem
wersu pierwszego.
Jesień jabłoniom złoci liście,
Lecz jabłek nie ma już na drzewach.
Chmury zasnuły niebo. Mgliście
I chyba zbliża się ulewa.
W wyblakłym słońcu listopada
Barwy przysypał kurz szarości
I nawet, jeśli deszcz nie pada,
To i tak wilgoć wchodzi w kości,
To i tak mgła ubrania moczy,
To i tak w nocy mróz w asyście
Burych oparów miastem kroczy.
Jesień jabłoniom złoci liście...
Komentarze (25)
nie żartuj sobie Michale ze znanych osób tak jakbyś
życzył im śmierci i będzie OK
bo w epitafiach nikt nikomu nie życzy śmierci tak jak
to zrobił imć pan Węgierski
zauważ jak Krasicki pisał satyry : nie obrażał tylko
ośmieszał...
dlatego zdanie podtrzymuję a epitafia uznaję tylko nie
ad personam bo chować za życia innych się nie godzi
Michale , to nie tyle boli co zniechęca do
komentowania a co do wieku XIX -mamy już wiek XXI i
sporo się w literaturze zmieniło
Interesujące. Na tak.
Pozdrawiam :)
Nie masz racji Maćku. Po pierwsze to epitafium nie
tylko powstało za życia arcybiskupa, ale jeszcze ktoś
złośliwy podrzucił mu ulotkę z tekstem (obecnie
arcybiskup to już rzeczywiście nieboszczyk). Po drugie
jest to prehistoria. Historia zaczyna się w wieku
XVIII (a w Polsce w XIX).
W Polsce w 1802 roku Tomasz Kajetan Węgierski napisał
epitafium swojemu koledze Józefowi Bielawskiemu:
Tu leży Bielawski, szanujcie tę ciszę,
Bo jak się obudzi, komedię napisze.
Bielawski zaś zmarł dopiero w 1809 r.
Oczywiście masz prawo nie przyjmować do wiadomości
istnienia takiego gatunku i nim się nie bawić, bo o
ile epitafiów dla kierowców, teściowych, czy skąpców
nikt do siebie nie weźmie, te których bohaterem jest
wymieniona z imienia i nazwiska osoba, mogą boleć. Z
tym, że zazwyczaj te imienne mówią o osobach
publicznych, które muszą mieć nieco grubszą skórę...
A w ogóle polecam Ci "Pegaz zdębiał" Barańczaka, a w
nim rozdział "Uroki roztaczane przez niektóre zwłoki".
W księgarniach już nie ma, ale myślę, że we Wrocławiu
nie powinieneś mieć kłopotów z przeczytaniem. (Choćby
w bibliotece Ossolineum).
sam widzisz Michale,że nawet te zacytowane przez
ciebie epitafium jest o... nieboszczyku - dlatego
przyjęło się ,że ta forma raczej jest
,,zarezerwowana,,dla zmarłych tym bardziej ,że nasz
kraj do anglosaskich się nie zalicza
bardzo na tak. Niezwykle ciekawe w treści i w formie.
Pozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny. Sławomir.Sad - Rzeczywiście
dawniej powstawało bardzo wiele form literackich.
Jednak akurat pod tym zestawem wierszy Twoja uwaga nie
jest trafna. Tu jedynie rondo typu francuskiego jest
gatunkiem dawnym. Epitafia też są gatunkiem
odwiecznym, jednak żartobliwe epitafia-fraszki nie
przeznaczone do wyrycia na grobie, czy wygłoszenia na
stypie, to gatunek sięgający korzeniami zaledwie XIX
wieku. Z tego czasu pochodzi najstarsze znane mi takie
epitafium:
Tu leży guwernantka, pewnie już jest w niebie.
Jak żyła, tak umarła: Pan ją wziął do siebie.
Jeszcze młodszą proweniencję mają ronda typu
polskiego. Nie wiem kto i kiedy ją wymyślił, ale nie
była to popularna forma. Rozpowszechnił ją dopiero
Jonasz Kofta, a więc poeta XX-wieczny. Do dziś w
Polsce jest rzadko używana, natomiast zdobyła
popularność (i nazwę) za naszymi wschodnimi granicami.
Maciek.J - Oczywiście epitafia serio znane są od
starożytności ale (w Polsce od XIX wieku, w krajach
anglosaskich może od XVIII) zaczęły się masowo
pojawiać epitafia osób żyjących, żartobliwe i nie
przeznaczone do odczytania na stypie, czy wykucia w
marmurze. (Choć i przedtem sporadycznie też takie
pisywano.) Jak pisze Barańczak najstarszym znanym
przez niego takim epitafium jest średniowieczne
epitafium (po łacinie) arcybiskupa Reims Hinkmara.
Hic jacet Hincmarus,
Cleptes vehementer avarus
Hoc solum gessit
Nobile: quod periit.
Tu leży złodziej Hinkmar,
Co każdy swój grzech
Zmazał jedynym dobrym uczynkiem:
Że zdechł.
mnie uczono Michale,że epitafium to krótka forma
zamieszczana na płycie nagrobkowej upamiętniająca
osobę zmarłą -ale czy żartobliwą ? nie pamiętam
Hmm i znowu coś nowego...
Miłego dnia:)
I znowu czegoś się nauczyłem dziękuję
Ciekawe formy wierszy. Miło przeczytać i można
stosować. Nie zaszkodzi. Serdecznie dziękuje i
pozdrawiam.
Interesujące, dzięki za ciekawą lekcję...
Miłego dnia
;)
Michale! - od bardzo dawna zwracam się do Ciebie - per
- "Jastrzu". Jest to swiadome nawiazywanie do pewnych
form - funkcjonowania srodowiskowego, w których nie
poslugujemy się prawdziwymi imionami - w bliskich
ralacjach- tytułując drugiego - nobilitujacym
stygmatami typu "ptaku", "michu" - "czałgu" choc takze
takimi jak "seta", "Hamaz "(*) - czy choćby "młody"(od
przyjmowania nauk - po emeryturę) - i wiele innych -
podkreślajacymi więz i przynależnosc. Oczywiscie w
terminie "Jastrzu" jest zawiezone na twórczym
autorytacie odniesienie o wielu znaczeniach "Mistrzu".
- i nie od dzisiaj- za takiego Ciebie uważam w
odniesieni do umiejetnosci poetyckich. - Posród wielu
doskonale piszących - jestes chyba jedynym - który
mierzą się z dowolnym rodzajem poezji - potrafi wyjść
- niosąc tarczę po kazdym spotkaniu - a przynajmnie z
uwaga dlaumiejetnosci zmierzenia się s poetyckim
przedmiotem. - To jest miarą umiejętnosci i talentu.
W odniesieniu do zaprezentowanych przykladów - z
epitafiow - szczególne i znakomite o piątym - kolejnym
męzu malzonki. - Polityczne - oceniam(po odpowiednim
autorskim wskazaniu) jako kij wsadzony w mrowisko. -
czasami rzeczywisci z poruszenia - z samego
poruszenia- wylania się cośdobrego - wiele moze jednak
wyjśc rezultatow - nieprzwidywanych, trudnychdo
twórczego wykorzystania i systematyki.
Rondo polskie - przepiękne. Rondo poprzedzajace
"fracuzkie" - przeczytałem z uwaga i analitycznie.
Serdecznie pozdrawiam:) (- Jastrzu)
Waldi
Widzisz, Waldi, Ty nie życzysz nikomu śmierci ani się
do takich życzeń nie przyłączasz. Nie wszyscy tak
mają, niestety (nawet Encyklopedię można pisać, żeby
przeszmuglować życzenie komuś śmierci).
Dzięki. Dobra lekcja, jak i wszystkie poprzednie.
Pozdrawiam
Polskę POKO położyło i się zmyło ...partia zionąca
nienawiścią ... co widać na każdy kroku dlatego ja
stoję i przyglądam się z boku ...
i nie życz nikomu śmierci bo jako poecie nawet to nie
przystoi ...
chyba że jesteś poetą z ...itd ...