Mała nadzieja
Jak wyglądają twoje oczy
Już dawno wiedziałam
I twoje małe rączki w snach całowałam
I nadzieja wielka jak powietrza balon
Rosła we mnie
Było miejsce dla Ciebie
W moim sercu i duszy
I wiara unosiła się w tej dziwnej głuszy
Było wszystko gotowe na Twoje przyjęcie
Nieważne były terminy i zajęcie
I znów marzenie pękło jak bańka mydlana
A ty o to wogóle nie byłaś pytana
Komentarze (2)
Piszesz w swym wierszu o wielkim smutku...Jednak
nadziei warto zaufać...to ona dodaje nam sił.
Pozdrawiam.
Warto wierzyc,mieć nadzieje:)