Mała scenka dramatyczna
[Miejsce i czas akcji - bardzo wysoko nad
obłokami; czas trudny do określenia.]
ŚWIĘTY PIOTR
- Kto to się znowu dobija do bramy! Wciąż i
wciąż, nie można się od nich odgonić!
ŚWIĘTY PIOTR (wstaje zza biurka, podchodzi
do Niebios Bramy)
- Kto tam? Czego chcesz?
DUSZA 1
- Panie, ja już nie mogę wytrzymać!
Poszedłbyś, Panie, do Boga Ojca, wyprosić
dla mnie przebaczenie!
ŚWIĘTY PIOTR
- Imię i nazwisko na Ziemi?!
DUSZA 1
- Karol Marks.
ŚWIĘTY PIOTR
- Przecież już byłeś niedawno z tą samą
petycją! Przychodzisz kilka razy na
stulecie, to niezgodne z regulaminem.
DUSZA 1
- Tak, ale moja sytuacja się pogorszyła.
Już jestem na najniższym poziomie. A to
moje teraz towarzystwo - nie do
wytrzymania, proszę Świętego! Nie do
wytrzymania!
ŚWIĘTY PIOTR
- A kto tam jest z tobą w tym kręgu?
DUSZA 1
- Sami idioci i kretyni: Stalin, Mao,
Hitler. Podobno ma też tu zjechać Castro,
jak będzie po wyroku.
ŚWIĘTY PIOTR
- No, tak! No tak! Towarzystwo nieciekawe.
Ale ty też nie miałeś czystego sumienia i w
Boga nie wierzyłeś.
DUSZA 1
- Ja tylko teoretyzowałem! Tylko pisałem
traktaty! Mój wyrok jest niesłuszny, niech
Święty z łaski swojej powie to Panu. Zawsze
w niego wierzyłem, dopóki nie spotkałem
Engelsa. Ten mnie zwiódł i oszukał.
ŚWIĘTY PIOTR (odchodzi)
- Dobrze już, dobrze. Czekaj pod Bramą,
zaraz wrócę.
DUSZA 2
- Ale ty jesteś świnia, Karol! Wiesz, że
jestem drugi w kolejce za tobą i takie
rzeczy o mnie mówisz! To ty mnie zwiodłeś,
a nie ja ciebie.
DUSZA 1
- Słuchaj, Fryderyk, ty jesteś na wyższym
kręgu. Wytrzymasz jeszcze, masz tam tylko
Bieruta i kilku innych pomniejszych. Ja mam
tych najgorszych, już nie daję rady! A oni
mnie chcą zepchnąć jeszcze niżej!
DUSZA 2
- Ale i tak jesteś świnia, Karol! Jak tak
można o przyjacielu mówić!
DUSZA 1
- Dobra, przepraszam cię. Jak mnie Święty
wybawi, to będę się za tobą wstawiał i cię
wyciągnę stamtąd.
ŚWIĘTY PIOTR (wraca)
- Karol - jesteś tam?
DUSZA 1 (podbiega do Bramy)
- Tak, Panie.
ŚWIĘTY PIOTR
- Kazali mi powiedzieć, że Boga nie ma.
DUSZA 1 (poruszony)
- Jak to, Panie?! Przecież był, sam go
widziałem! Przecież już teraz nic innego
nie robię, tylko zbieram dowody, że zawsze
był i jest!
ŚWIĘTY PIOTR
- Nieważne, Karol. Kazali powiedzieć, że
nie ma, to mówię. Przecież też całe życie
tak mówiłeś! Następny, proszę!
Komentarze (14)
Mily
Drzewny
Niezgodna
Bardzo dziękuję za wizyty, czytanie i komentarze.
Pozdrawiam weekendowo.
...kawał mi znany, więc autorem tego dowcipu nie
jesteś ty; przeciętne...bez punktu...
pozdrawiam:))
Dobre, ba! Wyśmienite.
Fajne.
Kto zamiast Bogu, w ludzkie bajanie wierzy ten ma się
czego bać...
Pozdrawiam
Zenek
Waldi
Anna
Annna2
Krystek
Bronisława
Bielka
Marcepani
Kazimierz
Bardzo dziękuję za wizyty, czytanie i komentarze.
Pozdrawiam.
Ciekawe ujęcie, wiersz skłania do głębokich
przemyśleń, pozdrawiam serdecznie.
Pomysłowo :)
To tak się to odbywa? wszędzie trzeba czekać:)
Gratuluję talentu, dla mnie zabawny scenariusz.
Pozdrawiam:)
Dobra scena. A jak by tak Adolka postawił przed
Świętym Piotrem? Może i z nim zaczął by wojnę.
Pozdrawiam serdecznie
Zawsze tak jest - jak trwoga to do Boga. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem:)
No i Niebo na czerwono przemalują?
Na kociołkowych ich.( to żart)
Fajne te rozmowy, i takie realistyczne.
DOBRE... DOBRE...
Samo życie a... na końcu tej kolejki jestem ja ...
Świetna scenka w której dużo prawd zawarłeś Pozdrawiam
serdecznie