Mała szara piłka
Wchodzę do dużego pokoju
Kiedyś pełnego radości , zabawy
Jednak coś on w sobie utracił
Malutką kulkę szarej barwy
Moja mała szara piłka
Przedmiot zmienny , niepoznany
Moją małą szarą piłkę
Przedmiot szklany zimnej barwy
Rzecz lodową w bliskim styku
Chciałem ogrzać mym serduszkiem
Ową przy piersi przytrzymałem
Ciepło , uśmiech przekazałem
Małej kulce szarej barwy
Brakowało mojej farby
Kolory wyobraźni podarowawszy
Uzyskała szaty kwiatu tęczy
Pełni radości swojej osoby
W życiu dziecięcej zabawy spragnieni
Na zielonej górce czas spędzawszy
W chmurach myślami wędrowaliśmy
Piłeczka po zboczu się osuneła
Chwila wiecznością dla oczu zbolałych
Straciła kolor , straciła ciepło
Oddychać nie mogąc zaniemówiłem
Cóż to za wściekły wiatr weń uderzył ?
Kto nasz wielki mur zburzył ?
Co marzenia zaprzepaściło ?
Pokrzywy pod nogi podrzuciło ?
Piłka szara w mgle zniknęła
Dźwięk zabójczy doszedł uszu
Twarz głęboko w ziemię wbiłem
... Rozbiła się ... na ostrej skale
Komentarze (1)
ciekawy wiersz!wzruszający.brawo.pozdrawiam