Mała wiara.
Jak pies,
powracam z podkulonym ogonem.
I padam na kolana,
układajac sie jak najbardziej nie wygodnie.
Bys widział jak cierpie...
Robie te swoje wielkie krowie oczy,
zalane gorzkimi łzami!
Palce swe łamie
w wielkiej pokorze,
składając je do ciebie.
Byś po mojej minie
widział ze nie kłamie.
W nadziei...
W nadziei na twe wysłuchanie.
I wierze jak zawsze,
wiarą wieksza niz wczoraj.
Proszę,
błagam,
obiecuje poprawę!
Byś pomógł mi dziś...
Wczoraj zapomniany.
A Ty patrzysz na mnie
z tym swoim dobrym usmiechem na twarzy
ciepłymi oczami,
i dajesz mi siłe,
bo w jednnym
momencie,
zostałem wysłuchany...
Komentarze (3)
bardzo mi się podoba ten wiersz życze.troskę smutny
ale piękny
Piękny!!! Oby ludzie wymyślali takie wiersze by
zachęcić ich do dobrej postawy!!! :]
wiara czyni cuda wiec trzeba wierzyć :) ładny wiersz