Mala,krucha,zimna dziecina
Usmiechasz sie tak niepewnie,
wodzisz wzrokiem po nagim choryzoncie.
Piescisz slowami promyki slonca.
W noc srebrzysta dotykasz gwiazdy.
Malej dziecinie nucisz kolysanke
w pol slowa usta zamykasz
i boisz sie mowic prawde.
Cichy wiatr slodko opada
na Twa twarz zadumana.
Poranek rozpoczynasz,
sluchajac spiewu ptakow.
Krucha dziecine mocno przytulasz.
Wieczorem rozmawiasz z ksiezycem,
otwierasz przed nim swe serce.
Po drodze mlecznej spacerujesz,
konczac dzien-zasypiasz.
Kladziesz sie z zimna dziecina
wsluchujac sie w bicie serca ziemi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.