Malarka
Weszła Jesień do ogrodu
i nadziwić się nie może
lato mieni się w kolorach
może i ja coś dołożę
Mam w fartuszku barw paletę
zrobię z nich użytek mały
przemaluję liście drzewa
zmienię w bajkę ogród cały
Rozpoczęła Jesień pracę
malowała co się dało
żółcią brązem i czerwienią
i ciągle jej było mało
Liście pokrywała złotem
jabłka głęboką czerwienią
lecz przeoczyła altankę
tam gdzie trawy się zielenią
I te wkrótce będą żółte
już ci ona się postara
ale co to ….farb zabrakło
została jej tylko szara
Jesień na to moje dzieci
kolorami świat czaruję
i nim zmienię się w szarugę
świat na szary pomaluję
Tak jak
każda pora roku
ja po
prostu zmienna jestem
najpierw
ciepła kolorowa
potem
szara z zimnym deszczem
Komentarze (6)
Jesień malarką.
Pięknie.
Taki sobie fajny i miły wierszyk. Plus za gładkość
formy i pomysł:)))
No gwarancji na piękną polską złotą jesień to nie ma
;)
coś pomyliła kolejność, bo leje i szaro...
Ładnie.
Jesienią można spodziewać się właściwie każdej pogody.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jesienna pogoda zmienną jest jak kobieta, przeróżne
barwy mając na paletach, wybiera kolory według swojego
uznania. Potrafi w ciągu dnia purpurę przemienić w
szarość a kolejnego dnia przywdziać złotą szatę. W
takiej odsłonie lubię na nią patrzeć i mam ochotę z
nią zatańczyć ;)
Miłego dnia :)