Malarz
Jak żółte słoneczniki van Gogha
a ucho obcięte, i puste kieszenie bez
grosza
Arystoteles ze wstydu swoją twarz chowa
gdy obojętna tak astronomia, fizyka i
biologia
I jak upaść szybko dla sztuki można
Zapytaj Caravaggia jak trudno jest
kochać
jak Turner przeżółkła farba na paznokciach
i nie jest łatwo w cierpieniu człowiekiem
pozostać
Wszystko powoli sypie się jak Berniniego
budowla
zmienia i wiesza jak Borromini w mgnieniu
oka
nie doceniony artysta, samotność jak
wyrocznia
a inność budzi lęk, i ile bólu w
rozmarzonych oczach.
...
nie skończone ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.