Małe czerwona a tak wiele zmienia
Był to kolejny nudny poranek z cyklu tych
beznadziejnych. Brakował mi natchnienia ale
może i zapału do dalszego działania. Ale w
końcu sobie pomyślałam - Hym przecież nie
jestem taka beznadziejna muszę coś zrobić ,
zacząć nowy "rozdział" w życiu- po chwili
zastanowienia postanowiłam tą zmianę na
lepsze rozpocząć od poukładania sobie
wszystkiego moja kochana zawsze powtarza -
Chcesz o czymś zapomnieć napisz to na
kartce i spal ją lub wyrzuć - i tak też
zrobiłam wyrzuciłam rzeczy,które
przywoływały złe wspomnienia i staczały
mnie na dno mojej samooceny ... W czasie
sprzatania, segregowania, wyrzucania i
czytania bezwartościowych kartek
towarzyszył i płacz i śmiech . W końcu
natrafiłam na coś co wiązało się tylko z
dobrymi wspomnieniami duże błękitne pudełko
a w nim kartki, zdjęcia i podpisy osób
które wiele w życiu mnie na uczyły.
Poznałam tą wspaniałą grupę ludzi na
koloniach, szczeniackich koloniach, które
nauczyły mnie innego patrzenia na świat.
Lecz nie kartki i zdjęcia przykuły moja
największą uwagę w dużym niebieskim pudełku
leżało małe czerwone z piękną kokardką na
samym środku otworzyłam i nie mogłam
uwierzyć własnym oczom znalazłam adres do
kolegi, który zaintrygował mnie samym sobą.
Bez zastanowienia wysłałam sms-a no i tak
wszystko się zaczęło....
Telefony, listy, sms-y non stop a
przecież mój "ANIołek stróż" ostrzegał mnie
- W co ty się pakujesz ?! Związek na
odległość?! To nie ma najmniejszego sensu !
- a dla mnie jednak może miał . A może
naiwnie wierzyłam w księcia z bajki ? Sama
nie wiem.. Patrząc z perspektywy czasu to
chyba po prostu bujałam w obłokach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.