Małe kryształki...
Małe kryształki
na nitce złotej
zawiesić w oknie
miałam ochotę.
***
Zaraz się cisza
skrada od rana
- jest w tym widoku
wprost zakochana,
bo pod dotnięciem
leciutkiej mgiełki
dźwięczeć zaczęły
szklane sopelki.
Słoneczny promień
z zachwytem staje
…bo zbudzić tęczę
mu się udaje.
Myśli przybiegły.
Szepczą do uszka
że czar ten chyba
…został po wróżkach.
***
Jak to czasami
niewiele trzeba,
by zwabić baśnie
i tęczę z nieba…:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.