Małe piwo
w mieście padaliśmy jak kawki
więc gdy tylko ruszył weekend coś w nas
wstąpiło aby uciec od zgiełku i smażyć
się
w coraz większym piekle
wieczorem kiedy mieliśmy dość
w czubie Adam przepadł niczym szansa
na ćwierćfinał w Euro
instynktownie szukaliśmy
a on jak gdyby nigdy nic nagle wyrósł
z jeziora ubrany jedynie w gęsią skórkę
autor
pirania67
Dodano: 2013-02-21 07:49:20
Ten wiersz przeczytano 705 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
:) pozdrawiam
dowcipny ten system, Barbaro i oby nie wpadł na pomysł
opłat za publikowanie na tym portalu:-))
Ten komentarz poniżej to ja! system mnie usunął!
Pozdrawiam:)
Najważniejsze że się odnalazł!
Pozdrawiam:)
Ulala a to dopiero historia:)))))))
Uśmiałem się. Oby częściej takie wiersze. Takie
historie nie mogą umrzeć:-) :-) :-) Miłego...
Przeczytałam chyba z siedem razy;) a każdy raz z coraz
większym zachwytem. Rewela.
Pełny luz w pięknym miejscu. Pozdrawiam.
Świetny! Okiem mruga ;)
"ubrany jedynie w gęsią skórkę"...bardzo fajny
wiersz:)+
Bardzo fajnie zobrazowałaś ten raj na Ziemi. Podoba
się. Miłego dnia.
dziękuję Aniu za wychwycenie babola. poprawione.
pozdrawiam serdecznie:-)
Niektórzy tak mają - tylko gęsią skórkę - pewnie
oszczędzał...ubranie. Serdeczności.
Latem powiało...i ta kąpiel dla ochłody...chyba
literówka - może powinno być "wyrósł" ? A może jednak
"wrósł"...nie wiem:)
Pozdrawiam.