Malinowa ballada
W malinowym gaju,
Nieopodal wioski,
Tuż na lasu skraju
Dzieje się dziw boski.
Nimfa malinowa
- malinowa dziewka
Krąży wśród listowia,
Tańczy w malin drzewkach.
Ma tak giętką kibic,
Suknię zwiewną taką,
W powietrzu jest niby,
Sieje postrach ptakom.
Usta jak malina,
Piersi - dwa owoce,
Zjawa - nie dziewczyna
W świetle słońca kroczy.
Sznury sukni w piersi
Rozsupłane w locie
Ukazują blade
Krągłe dwa owoce.
Czerwień ma we włosach,
Z maliny korale.
Tańczy całkiem bosa,
Tańczy, tańczy dalej...
Maliną rumiana,
uśmiech ma na ustach
Tylko jakiś dziwny.
W oczach ta rozpusta...
Tylko właśnie - oczy,
Jamy czarne, puste,
Z wewnątrz czerwień broczy,
W środku - larwy tłuste.
Tylko ten jej grymas,
Tylko ten krzyk niemy.
Krążą wokół szepty,
Wołają spod ziemi.
Chwyta Cię za dłonie,
Głos jej jakże cudny.
Woła: do mnie! Do mnie!
W pląsie swej ułudy.
Chłopak rękę smagłą
Wyciąga z uśmiechem.
Oma - znika nagle.
Ten traci pociechę.
***
Tak ja wczoraj rankiem
Byłem po maliny,
Alem z pustym dzbankiem
Wrócił do dziewczyny.
Snem mi się to zdaje,
Bo prawdą nie może,
Lecz faktem, żem długo
Kluczył po tym borze.
I to miedzy baje
Włożyłbym najchętniej,
Gdyby nie te gaje
Czarem przesiąknięte.
Gdyby nie ten zapach
W nozdrzach, a na szyi
Pocałunku czerwień,
Ślad ust pięknych czyichś...
***
Dzisiaj rok już mija,
Lecz ja spać nie mogę.
Dziewką pachnie szyja.
Jutro ruszam w drogę.
Jutro znów wyruszam
Z dzbankiem na maliny,
By poznać zniknięcia
Dzieweczki przyczyny.
***
Bo kto ust dziewczyny
Malinowej dotknie,
Ten powróci do niej
Jeszcze wielokrotnie.
W księżycowym blasku
W gaju malinowym,
Tuz na skraju lasku
Dziw się toczy nowy...
Taka, ot, baja...:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.