Malinowy poranek
Słońce połączyło usta
pachnące malinowym porankiem
odrobiną dzikiej róży
biało-żółtym rumiankiem
Na gałązce czeremchy
dzięcioł świeżo obudzony
przechylał zabawnie główkę
co nieco zdziwiony
Drżeli
Mgła niewidzialna kropelki roniła
Dziewczyna się śmiała
czy szczęśliwa była?
Patrzył oczarowany
Na twarzy czuł rosę
troszeczkę zmieszany
Serce gwałtownie biło
czy był zakochany?
Jawa, złudzenie czy to mu się śniło?
Czuł na ustach zapach
delikatne mrowienie
Słońce, maliny, słodycz...
Tylko wspomnienie?
Komentarze (7)
Może i wspomnienie ale jakie aromatyczne.
Pozdrawiam
Witaj.
Z przyjemnością przeczytaam wiersz.
Miły ten malinowy poranek, szkoda tylko, że pozostał
wspomnieniem.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Wiersz piękny o smaku malin i aromatyczny. Pozdrawiam
:)
Cudowny ten poranek i tak pięknie w strofach na dzień
dobry, pozdrawiam serdecznie.
Piękny wiersz o smaku poranka
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawy wiersz.
Mieszkam na wsi i uwielbiam latem zrywać prosto z
krzaka maliny, bo wtedy mają cudowny smak poranka...
Pozdrawiam serdecznie :)