Małostkowość
to nie jest wiersz wielkanocny
Krzyczy myśl na ulicy
przecież nawet za oknem
jakiś świat mami złotem
każdy gest tam się liczy
Nawet dla nas zamkniętych
płacze krzyż krwi kroplami
stary konik się buja
na biegunach nadziei
Przestrzeń ciągle się zwęża
grodzi liną zakazów
przecież nawet ten Jezus
tak nie umarł od razu
Może jeszcze jest dla nas
jakiś promyk jasności
odstąpimy szarości
wnet dokona się dzieło
Gdzie na gramy się liczy
łzy jak dywan się ścielą
i malutkie momenty
całą chwilę wypełnią
Gdzieś zza chmur idzie słońce
co oświetli tą nicość
zapłakanej ulicy
gdzie za oknem sny krzyczą...
Komentarze (1)
Świetne sformułowanie konik się buja na biegunach
nadziei. Ładny wiersz