Małpka i słoń(przemiana lwa)
Rankiem jeszcze ciemno było,
dwoje zuchów wyruszylo,
poprzez stepy i pustynie,
czas im jakby szybko płynie.
Słońce mocniej już przygrzewa,
małpka z wielkich nudów ziewa,
co tu zrbić,w co się bawić,
żeby straszną nudę zabić..
nagle lew na drogę skoczy,
i strach zajrzy małpce w oczy,
gdzie idziecie lew zapyta,
przy tym zębami zazgrzyta,
potem ryknie na głos cały,
(żeby się zwierzęta baly)
Panie lew my do bociana,
ruszyliśmy dzisiaj z rana,
bocian cienia wziął za morze,
i odnaleźć go pomoże.
Lew zaryczy:wiem kochani,
wybiorę się w drogę z wami,
przy mnie nic wam się nie stanie,
zauważcie me staranie,
chcę być miły,bardzo chcę,
lecz nikt tu nie lubi mnie,
to przez moje stanowisko,
nie mam nic choć mogę wszystko.
Jestem królem lecz samotnym,
ciągle zapominam o tym,
że władza szczęścia nie daje,
co mi robić pozostaje?
wiem że mówię nazbyt wiele,
chcę być waszym przyjacielem..
Dobrze chodź(słoń na to powie)
towarzyszem będziesz w drodze!
Komentarze (9)
Bardzo malownicze sa obrazy, Podoba sie . Cieplym
slowem malowana. Pozdrawiam.wierszobajka i dla mnie
rowniez
Bardzo ciekawa i magiczna ;-) Twoja bajka.
Mnie z lwem nie jest po drodze ale na psy nie
schodze...fajna bajka ..czekam na ciag dalszy
bardzo ciepły i obrazkowy wierszyk, pozdrawiam
radośnie :)
dziecku się spodobał. Mnie także. pozdrawiam ciepło.
bajka ma to do siebie, że zwierzętom nadajemy ludzkie
cechy charakteru, taka lwia! przemiana - może być.
...piękna bajka...
Bardzo wciąga bajka twa, choć się trochę boję lwa.
ech maggiku, fajna baja :) pozdrawiam ciepło :) +