Maluję słowami pejzaże
Wyobraźmy sobie góry
Pokryte białym puchem
I zalegające na nich chmury
Namalowane jednym pióra ruchem
Na tle błękitnego nieba
Podnóża utopione w zieleni
A pod nią brunatna gleba
I ściółka co barwami tęczy się mieni
Wyobraźmy sobie szmaragdowe morze
A w nim wzburzone wiatrem fale
Głębie oceanu o błękitnym kolorze
I pomarańczowe słońce zachodzące stale
Pokryte złotym piaskiem plaże
A przy nich palmy wysokie
Coś czuję że już marze
O ciałach spływających pomarańczy sokiem
...pędzla nie potrzebuje by pejzaż namalować...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.