MALUSZEK
Pozdrawiam i zapraszam na kanał:)))))
Ostatnio wspomnienie targa moją duszę,
o pewnym pojeździe co się zwał „maluszek”.
Kolor miał piaskowy, palił sześć na
setkę,
miał błyszczący zderzak i wąską
sztachetkę,
by to w prób i błędów metody wyniku
odnaleźć nią skryty punkt na
rozruszniku,
wtedy się rozbudzał i po trzech
kaszlnięciach
podskakiwał żwawo coś na wzór cielęcia.
Chociaż nie był wielki, lecz gdy znałeś
sposób
mogłeś w nim pomieścić nawet siedem osób.
Szczególnie w niedzielę, gdy z chęci
opieki
dziewczyny zwoziłem rankiem z dyskoteki.
Niestraszne mu były piaski, ani szutry.
wewnątrz można było "liznąć Kamasutry".
Śmiało parł do przodu, zawsze mu się
chciało,
a ile się dziewczyn na niego wyrwało.
Wszystko co jest piękne się szybko
urywa.
Drzewo było twarde, droga była krzywa.
Dziś śmigam toyotą, choć to kawał bryki
skończyły się moje w podrywach wyniki.
Trzeba będzie z szopy znów wyciągnąć grata,
bankowo powrócą tamte piękne lata.
Szukam jeszcze majstrów, gdyż jest moim
celem
remont kapitalny autka z właścicielem.
To tyle:)))
Komentarze (20)
Maluch to już symbol tamtych czasów, ale wywołuje
uśmiech i nostalgię, bo wielu z nas pamięta :)
pozdrawiam :)
Fajny był ten maluch.
Nie przejmuj się, jeśli to możliwe.
Ci, którzy Ciebie atakują, wydają świadectwo tylko o
sobie.
Jeśli to możliwe to pisz, bo robisz to bardzo dobrze.
Pięknie.
Oooo moje pierwsze kultowe autko... :-))) pakowny jak
mało który ;-))) ale jednak wolę powspominać jak nim
jeździć ;-)))))
:))pozdrawiam.
Skoro uwaga wzięta pod uwagę,
to i błędzik zlikwidowany
i teraz nic nie stoi na przeszkodzie
by punkt był dany
No i dostałem od Pani profesor kolejną pałę tym razem
za "niestraszne" Nie kłócę się zasłużyłem. i nawet nie
będę marudził że tak bez punkciku. Najpewniej nie
zasłużyłem. Ale żeby nawet do mnie na kanał nie
zajrzeć co poniekąd miało byś żartobliwym nawiązaniem
do ostatniej linijki wiersza. Widocznie jednak i moje
poczucie humoru nie odpowiada wszystkim, ale nic na to
nie poradzą ja w końcu tylko gminny jestem i to jest
dla mnie już i tak nobilitacja że mogę przebywać w tak
szacownym towarzystwie, A co do uwag to proszę o jak
najwięcej na pewno coś tam zostanie w gminnej pamięci.
Pozdrawiam gminnie z wyjątkowo miłym uśmiechem:)))
co do będzie za remoncidło jestem ciekawa, a też i
zrozumieć do końca nie mogę, bo na początku =
"Zapraszam na kanał", a na koniec szukam majstrów by
zrobili remont autka z właścicielem, to tak wygląda
że peel sam mechanik ale dorwał go jakiś niekoronowany
i teraz czeka na kowala choćby, co by poradził i ząb
wyrwać i młotem walnąć w autko.
I chyba mam rację, że jest niedysponowany, bo do tej
pory nie poprawił błędu wskazanego tak wyraźnie.
Niestraszne oj niestraszne te wszystkie uwagi, tylko
trzeba mieć też i ciut odwagi.
A co do "malucha" - już raz dawali za malucha na
chodzie nowego
Wartburga.
Ja też kiedyś napisałem "nie straszne" ale Pani Bomi
mi pomogła, wiec przekazuję pomoc dalej. No i raczej
"liznąć kamasutrę"
Ale wiersz zgrabny
Widzę, że większość komentarzy jest od pięknych
dziewczyn. Czyli magia malucha działa dalej.
Pozdrawiam gminnie i z uśmiechem:))
Witaj Sławku:)
Naprawy maluszka to do dzisiaj mam w małym paluszku:)
Byłbym za "niestraszne" :)
Pozdrawiam:)
dzisiaj rzadko pojawiają się na drodze
a jak już to budzą sentyment,bo przypominają miniony
czas,
życzę miłego wieczoru:)
Jeździło się oj jeździło Polskę całą się zwiedziło a
kolor pomarańczki i kij od szczotki rozrusznikiem
był...przypomniałeś sześć lat mojego
szpanowania...uśmiech dzięki Tobie zagościł na mojej
twarzy...pozdrawiam serdecznie.
Aż się zatrzęsłam ze śmiechu przy puencie...Powodzenia
w remoncie!
Maluch, mieć go to kiedyś marzenie, jeszcze niedawno
śmigały po Europie, zabawnie o tych dawnych czasach.)
Maluszek, piękne wspomnienie dla mnie:) Takiego nowego
maluszka dostaliśmy z mężem na prezent ślubny od
rodziców. Ile to się najezdziło nim :)
Pozdrawiam serdecznie