Mały mostek
Jakim ciekawym gdy wchodzę w znane
zakątki
Nieśmiało niepewnie zbliżam się krokiem
Dookoła znane mi przed lat badam okiem
Dzieciństwo, młodość dawne mego życia
początki
Przeszedłem mostkiem by wyruszyć w
krainy
Przede mną nieznane góry, rozlegle
doliny
Pełen nadziei opuszczałem rodzinne okolice
Ustały śpiewy, były jej łzy, zamilkły
dzwonnice
Już tylko w biegu zatrzymuje na chwilę
oko
Opuszczam krainę gdzie trawy ścieliły się
łanem
ciągnęły się pola ,lasy długo i szeroko
Wracały wyrzuty sumienia, wtedy był
tyranem
Stała na mostku, zziębnięta bez okrycia
Czy musisz, czy musisz odejść do miasta
Dziś mostek rozstania mchem porasta
Wróciłem pełen pustki, bez niej nie było
życia
Och przygodo wśród dobrych i złych kolei
zmarnowane lata, żadnych stanowisk nie
piastujesz
Witaj omszały mostku pełen radosnej
nadziei
Czy dla mnie nowe życia w pięknie
zwiastujesz
Autor:slonzok-knipser
Komentarze (7)
Mostek powinien łączyć a nie dzielić uczucie :)
"Och przygodo wśród dobrych i złych kolei " - bardzo
ładny wiersz z nadzieją. Cieplutko pozdrawiam
Bardzo ładny! romantyczny! z lekką nutką
melancholii+++
każdy z nas ma taki swój mostek do którego wraca
wspomnieniami -ładny -
pozdrawiam;-)
bardzo ładny wiersz, z pięknym klimatem
Miłe słowa Jagódko - dziękuje
Z przyjemnoscia przeczyalam Twoj wiersz:)Pozdrawiam.