W małżeństwie 4. Bez próby
Jako technolog z wykształcenia odradzam wprowadzanie jakiegokolwiek procesu bez
Pewna szlachcianka mistrza wciąż
indagowała,
- Co mam robić, mam męża, któregom
wybrała,
on w łożnicy jak kłoda, nic mu nie
ujmuję,
lecz tego, czego pragnę, właśnie mu
brakuje.
- Zamiast słuchać, że chłopy szukają
dziewicy,
trzeba było go sprawdzić, jaki jest w
łożnicy.
Tak mistrz pomyślał, po czym powiedział -
aniele,
tylko cud pomoże, proś o niego w kościele.
przeprowadzenie odpowiedniej liczby udanych prób. Kończy się to zwykle niepowodzeniem.
Komentarze (19)
No i znów taka zagwozdka pomiędzy czystością a
próbowaniem.
☺️☘
Okres próbny jak najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie
Gminny poeta
Dawniej tego okresu nie było, bo kościół, a teraz
ludzie próbują, próbuja i na próbach poprzestają. Taki
świat. Pozdrawiam.
sari
Tzw. rękojmia, bo pod gwarancję to raczej nie
podchodzi:)
Z jednej strony widziały gały co brały... ale wady
odkryte w czasie użytkowania powinny podlegać
reklamacji ;-) pozdrawiam
Ciekawe żeby tak przed każdym małżeństwem był
obowiązkowy miesięczny okres próbny, może i by było
mniej rozwodów:))))
Z poczuciem humoru, ale temat ważny. Pozdrawiam
Świetna rada.Pozdrawiam.
Dlam nie nie wazne z kim jestem w łożnicy, ważne żebym
sie wyspal...:))
Z uśmiechem pozdrawiam.
Nie wiem, czy tu modlitwa pomoże.
Pozdrawiam :)
Uśmiałam się :-)
Chemia ważna sprawa :)
@bronisława
Tak piszą na forach, odmłodzenie, odżywianie, sport,
świeże powietrze, medytacja i ten cud może przyjść.
Pozdrawiam.
@Arturro,
Skrzypek za oknem:)))?