* (mam 32 lata...)
mam 32 lata
mój nienarodzony syn mógłby mieć teraz
12 lat
widzę jak chodzi po pokoju o żółtych
ścianach
to jego ulubiony kolor…
podrzuca piłkę, śmieje się
widzę jak zajada naleśniki
mógłby je lubić…
i jak przeciera oczy rano
wiem, że nie lubi szkoły
widzę jego przyszłych kolegów
wiem że piją
że próbują
i chcę o tym porozmawiać
on też chce
zawsze patrzy na mnie gdy zamyka drzwi
zawsze boję się, że to ostatni raz
pomagam mu spakować plecak
kiedy jedzie w góry
ja już przeszłam góry…
i nie pytam kiedy wróci
wiem że tego nie lubi
wróci
to mój syn
teraz miałby 12 lat, psychiczną matkę
i narkomańską przyszłość
i fajnych dziadków
dzisiaj rano nikt nie wychodzi z jego
pokoju
ani z żadnego innego
pomieszczenia
drugie kakao wystygło
jajecznicę zgarniam do kubła
ja nie jem jajecznicy
ubieram płaszcz, otwieram jeszcze okna
anemicznym kaktusom,
wychodzę,
zapalam papierosa na mrozie, który
już mnie nie zaskakuje
czasem tylko jeszcze myślę
czy nie mógłby wziąć cieplejszej kurtki
czy trzyma się szlaku…
tam gdzie jest…
Komentarze (39)
Przesmutny wiersz.
Och, Marto, dalej pomilczę.
Pozdrawiam serdecznie!
Czytając poczułam dojmujący ból - niesamowity wiersz.
Dziwne to uczucie. Zachwyt nad wierszem połączony z
jego dramatyczną treścią.
Marto, czytałam wiele Twoich wierszy, ale tym, to po
prostu
łamiesz serce, bo tak wzruszająco
oddałaś rozterki niedoszłej matki, a z jakich powodów,
to pomilczmy, bo w życiu jest wszystko możliwe i
czasami tak niesprawiedliwe i tylko przeciwko nam...
pozdrawiam wieczornie
Witam,
dramatyczne refleksje...
Życie pełne jest zasadzek i niespodzianek - tych
dobrych zdecydowanie mniej...
Pozdrawiam.
/+/
Mega nostalgiczny wiersz. Wierzę, że tam gdzie jest
ok, a na pewno lepiej niż tu.
Pozdrawiam
Znakomicie napisany wiersz na szkielecie konstrukcji
„co by było, gdyby...” Temat niebanalny, o najwyższej
wartości jaką jest życie.
Dziękuję za wskazówki Marto. :)
Ślę moc serdrczności.
Dość groteskowo przedstawiony temat, jest o czym
pomilczeć.
Spokojnego dnia.
;)
Mając 32 lata i rozważając, co byłoby lepiej, kiedy
jeszcze wszystko można, dowodzi się dużej
odpowiedzialności i taka właśnie jest peelka w tym
wierszu.
Znałam podobną dziewczynę, fantastyczna osoba, która
jednak nie powinna mieś dzieci, ale zdecydowała się i
urodziła zdaje się w 7 m-cu.
Czy dobrze, że się zdecydowali? Nie wiem, tego nie
jesteśmy w stanie ocenić, nie mamy do tego prawa.
Jak prosto być poetą, jak trudno być kobietą.
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego :-)
Wstrząsająca i bardzo emocjonalna poezja...
Wszystkiego dobrego Marto życzę.
Pozdrawiam ciepło!
Marti wierz mi jest podobnym wędrowcom jak Ty, włóczy
się gdzieś po gwiazdach, patrzy na Ciebie z góry,
czyta Twoje wiersze o życiu, o błędach jakie
robiliśmy.
Dbaj o zdrowie Marto.
Witaj Marto.
Bardzo wzruszający jest, Twój wiersz, bardzo
emocjonalny.
Myślę, że wiele kobiet, może utożsamiać się z tym
przekazem, wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Łączę się w smutku.
Pozdrawiam
Smutno. W mojej rodzinie tydzień temu pochowaliśmy
dwunastoletniego chłopca. Jedyny dziecko i jedyny
wnuczek. Wsiadł na pojazd i zabił się o najbliższe
drzewo. Pięć ludzi przy pochówku, a reszta w autach na
drodze. To dzieci powinni dokonywać pochówku rodziców,
a nie odwrotnie. Serdecznie współczuję i pozdrawiam. .
Pomilczę. Pozdrawiam.