Mam
... ulubionej — lokomotywie!
ochotę na sny szalone
na burze, na słoty
i na śnieżystość, na deszcze
na mrozy, na magię świąt
i nie wiem, skąd biorę ochoty te,
no skąd?
I lato uwielbiam i gorący piach,
i zawsze gotowa kolejny raz,
i kwiatów mi mało, i fiołków,
i bzów, i westchnień
i marzeń, i następnych snów!
Chociażby być miały nie w porę
spełnione,
to gnam stale po nie, w tym życiu
szalonym
i ciągle bez przerwy nabieram ochotę,
byleby w czasie, jak w klatce złotej
nie zostać zamkniętą
— bo na to, nie mam ochoty!
***
©, 11.05.2004
Komentarze (17)
Oj tak tak, widać że masz apetyt na życie... dobry i
optymistyczny wiersz, pozdrawiam :)
po prostu, peelka ma w sobie ogromną radość życia