***Mam AIDS***
Na dłoni swej zapiszę
każda twoją linię papilarną
Słodki uśmiech
Blask w oczach i żal do samej siebie.
Pozostawiłam
Dom i dzieci
Ciebie też. Nie robię wyjątków
Idiotka
Siedzi na stacji PKP
Liczy przejeżdżające pociągi
Czasem ktoś podejdzie
Zagada
Czasem ktoś ominie szerokim łukiem
Jakby była trędowata
Nie wrócę do domu
Tam żyjących zabiłam
Skazałam na śmierć
własnie dzieci
Mam AIDS...
autor
Nadzieja17
Dodano: 2007-08-14 21:20:24
Ten wiersz przeczytano 1520 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
"Wlasne dzieci" mialas na mysli? Wiersz dramatyczny w
wymowie, oddaje bezsens zycia chorej na aids i calej
rodziny.
Dramateczny w wymowie wiersz. Cóż, płacimy za błędy,
żałujemy poniewczasie...
tragiczne wyznanie - ale wyobrażam sobie co musi czuć
bohaterka wiersza, współczuję jej.
Wiersz pełen smutku i dramatyzmu. Mam nadzieję, że nie
opisuje Ciebie. Wiersz ukazuje bardzo dobrze jego
przeslanie. I chodz jest dramatyczny to piękny...