Mam cię...
udane polowanie ;)
Zdenerwował mnie owad brzęczący nad uchem,
raz po raz przepędzany, znów na ręce
przysiadł.
Śledząc zygzakowaty lot, szukałam
sposobu,
by móc unieszkodliwić skrzydlatego
drania.
Mucha czarna jak smoła, krążąc nad
głową,
nieświadoma zagrożenia siadła na laptopie,
spacerkiem przemierzała ekran po
przekątnej.
- A ty paskudo! Zaraz zrobię z tobą
porządek.
Tym razem zuchwałość nie ujdzie ci na
sucho.
Jak zamierzałam, tak też uczyniłam,
pacnęłam
klapką raz a dobrze, natręt nagle padł
trupem.
Nie wiedząc na jak długo, odetchnęłam z
ulgą.
Końca lata nie widać, okna na oścież
otwarte,
zapewne kolejne wkrótce dadzą znać o
sobie
i na swój sposób będą uprzykrzać życie
moje.
Komentarze (102)
Podoba się bardzo wiersz.Też nie lubię tego
brzęczenia. Miłego wieczoru :)
1:0 dla Ciebie ale czy na długo? Gdyby nie mucha nie
byłoby dziś tego wiersza. Pozdrawiam
polowanie na muchę- domowy koszmar!
https://www.youtube.com/watch?v=cGbggoJ8jY0
Marek Grechuta nie chciał zaśpiewać, wybaczymy.
Miłego wieczoru Weno.
Cały urok bzykaczy tkwi w tym że aby go pacnąć trzeba
się podnieść...pozdrawiam serdecznie.
Smutny jej koniec był...
+ Pozdrawiam :)
Oj potrafią te owady zaleźć za skórę i popsuć nerwy:)
Na szczęście w tym roku jakoś w miarę nie dokuczają.
Pozdrawiam Wando:)
Marek
Ciekawe pozdrawiam
Witaj,
to taki letni nalot na twórcę...
Na wesoło.
P.S. Do ewnt. uzupełnienia;
pacnęłam owada...3wers.
7- wers od końca albo jedna
kropka mniej, albo więcej.
Z letnimi pozdrowieniami bez much/.
Znam ten stan...nie cierpię natrętów bzykających.
Pozdrawiam i pocieszam, oby do zimy")
wiem jak natrętne potrafią być muchy - mnie kiedyś
spać nie dała i nie mogłam z nią sobie poradzić:-)
pozdrawiam+:-)
Masz niezły refleks. Za drugim pacnięciem nie zawsze
się udaje.
Zasłużyła na taki koniec.
Pozdrawiam.