Mam cię w snach...
Siedzę sobie w kąciku i myślę.
Zastanawiam się nad życiem.
Staram się przyciągnąć twój wzrok.
Patrzysz na mnie.
Pękam z dumy że mnie widzisz.
I zaraz balon pęka,
Bo ona przyciąga twój wzrok.
I cóż mi z tego,
Że mam cię w snach?
Ciężko mi z tym,
Że jestem dla ciebie nikim.
Powietrzem tylko,
Gdy ty dla mnie całym światem.
Widzę że znów na mnie patrzysz,
Usmiechasz się, jakbyś mnie znał.
Jednak gaśnie w mych oczach blask,
Kiedy to dostrzegam,
Między twoimi palcami paznkocie,
Paznkocie pomalowane na fioletowo.
Czy to nie taki lakier dałam
Mojej przyjaciółce na urodziny?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.