Mamcine marudzenie
Niech mi chociaż dzisiaj mamcia nie
marudzi,
bo mnie od tej gadki bardzo uszy puchną.
- Tyle ci tłumaczę: - czas ci iść do "
ludzi'.
Tylko koleżankom zawsze byłaś druhną.
- A kto tam ją zechce zrzędził ojciec
stary.
Genek się oświadczał, ona łup go kijem.
- Muszę tobie tato kupić okulary,
bo Genek tatusiu, on jest moim stryjem.
- Głupio gadasz stary, we wsi tyle
chłopa,
nasza córka zdatna, silna, dobra w
mowie.
Lepiej się nie "żenić", jak ma wziąć
jełopa.
Kogo ona zechce, sama niech ci powie.
Karnawał był długi, panny za mąż wyszły.
Rządzą w swoich domach, dawno już na
swoim.
Teraz ciężkie czasy na córeczkę
przyszły,
dzisiaj chciał się żenić, jutro nie był
twoim.
Bierzmy się do dzieła! Ostro! - rządzi
tata.
Dziś przepiszę morgi dla sługi Stefana.
A córeczka sprytna:- dziękuję ci za to!
Ja już byłam dawno w Stefku zakochana.
Stefan to chłop dziarski, znał wiejskie
rzemiosła.
Tatuś zatarł ręce, przed mamcią to
chował.
A młodzież z miłością na zapowiedź
niosła.
Nikt tego ożenku nigdy nie żałował.
Komentarze (41)
ciekawa historia z happy endem,
pozdrawiam serdecznie Bronisławo:)
Ja też coś mam zwidy, bo przecież /koleżankom/ jest ok
:)
Pozytywna historia w happy endem.
P.S. Jak obiecałem, zadedykowałem Ci mój króciutki
wiersz "W oddali", po przeczytaniu Twojego wiersza no
Mazurach.
Pozdrawiam serdecznie
Opowieść doskonale nadawałaby się na scenariusz
filmowy. Życiowa historia z dobrym zakończeniem:)
Pozdrawiam.
Marek
Lubię dobre zakończenia :)) Broniu Bardzo fajna
historia i pomysł na wiersz...pozdrawiam cieplutko i
ślę serdeczności z uśmiechem na dobry dzień :)
Za anną sobie pozwolę...
Pozdrawiam niedzielnie Broniu:)
fajna historia ze szczęśliwym zakończeniem. Brawo
tata!
Dziękuję Mily. Widzisz przegapiłam. Pozdrawiam i życzę
udanej szczęśliwej niedzieli.
Dziękuję Krystek. Tak było szczególnie córko wybierało
się męża. Musiał mieć morgi. serdecznie pozdrawiam.
Radosnej niedzieli.
Powinno być /gadki/ i chyba /koleżanką/
Historia z happy endem. O takich fajnie poczytać.
Pozdrawiam Broniu :)
Właśnie tak dawniej było. Męża rodzina wybierała. Nie
miłość, a zamożność była pod uwagę brana. Słonecznych
i radosnych chwil:)