Mamo!
Mi nie chodzi o pieniądze,
byś za rękę wzięła mnie,
opuścili straszne miejsce
odnaleźli dobry dom.
Dość mam jego kłótni,krzyku
i wylanych Twoich łez,
zamieszkajmy razem sobie
tam gdzie biały kwitnie bez.
Wiem,że nigdy tak nie będzie
bo Ty bardzo kochasz go
i po mimo sińców,bólu
wciąż ważniejszy jest Twój mąż.
On obiecał i znów czekasz
a nadzieja moja trwa,
Ja odejdę...kiedyś sobie
wytęskniony znajdę dom.
Komentarze (3)
Pomimo razem spędzonych dni , nasz dzień rozstania
wciąż mi się śni. nie zniosę dłużej takich katuszy, co
mogą zabić ciało i duszę.
W Twoim wierszu jest tęsknota za dobrym domem,
spokojem, troska o matkę , próba zrozumienia jej i
twoje spojrzenie w przyszłość, nadzieja, że
"wytęskniony znajdę dom". Jeśli czegoś pragniemy, to
dążymy do tego i osiągamy to.
Musisz zrozumieć swoją Mamę . Pomóż jej dobrym słowem
, troską .