"man behind"
którejś nocy nie zbudzili go
roztrzaskując mu głowę młotkiem
ujrzeli mózg jego i zjedli go
następnego dnia obudził się
i wyszedł jak stał
na ulicę
poszedł tam gdzie szedł codziennie
i tak samo jak wczoraj
wszedł i zatrzasnął drzwi
przepraszał - jak nie co dzień -
za swoje spóźnienie
zasiadł za biurkiem, przepraszał
wyje bali go jak nie co dzień
z jego pracy siedzącej
i nic już nie miał, zaczął wszystko
mieć
zawrócił. położył się spać:
roztrzaskali mu głowę młotkiem
ujrzeli mózg jego i zjedli go.
wierszyk napisany 27 kwietnia w roku 1999
Komentarze (4)
Świetny, pomysłowy wiersz pozdrawiam;)
Poruszający wiersz skłaniający czytelnika do
refleksji.
Pozdrawiam:)
ech ci zjadacze mózgów.
Klimat tego wiersza ma bardzo dużą dawkę emocji...
Pozdrawiam serdecznie +++