Marcin Józefara i jego nalewka
Dla Marcina Józefary!!!!
Marcin znów wstał z łóżka
Woła Gdzie moja wróżka?
bo zgineła mi nalewka. Nie
ma twojej wróżki,
bo jej Psi Gang połamał nóżki.
Na wino nie mam i cóż dalej pocznę.
Chyba swe życie pijackie zakończę.
Lecz nie teraz bo mi wina w sklepach
szkoda.
Brak pieniędzy to do wypicia jabola
przeszkoda.
Lecz zachowam powagę
bo to sprawa na wielką wagę
Alkoholizm to choroba brudna,
lecz dla menelstwa cudna.
Każdy alkoholikiem jest,
nawet polny rdest...
Jestem synem alkoholika, Rzeczywistosć mi się z rąk wymyka..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.