***(marcowy wiatr)
marcowy wiatr
zamknął czas w butelce
tylko cisza czterech ścian
prosi o uwagę
obrazy minionych dni
coraz bardziej wyblakłe
wciąż szukam nowej palety kolorów
by ożywić wnętrze
swoich myśli
choć wiosna nadeszła
nie czuć kwiatów
nie słychać ptaków
tylko wszyscy
coraz bardziej zamknięci
w sobie
Komentarze (54)
Dziękuję, miłego dnia:)
Wkradła się melancholia pięknie
Piorónek zbójnicki - dziękuję za miłe odwiedzinki :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Owszem! Tematyka zbliżona do innych treści, które
ukradkiem podpatruję -:))
Niech peelka się nie martwi, kolory zawsze ją
odnajdą.W tym wszystkim trochę cierpliwości, nie
zaszkodzi.
Z podobaniem treść.
Pozdrowienia ślę!
wandaw, Dziadek Norbert, M.N, Zosiak - dziękuję za
zatrzymanie się przy wierszu i poczytanie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutkiem i zwątpieniem powiało z Twojego wiersza.
Trudno się dziwić kiedy szaleje pandemia
Pozdrawiam serdecznie Sisy :)
Sorry Joanno za lekko opóźnione oddanie głosu...
Taki to urok tegorocznej wiosny,
za niezbyt długo w lato się zamieni,
jego obraz być może dużo gorszy,
dlatego warto każdym dniem się cieszyć.
"Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie
normalnie", z losem nie warto się droczyć.....
Fajny, smutny wiersz Joanno.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
Marcowy wiatr swoją zmiennością sieje niepokój w
sercu... Pozdrawiam Cię serdecznie Sisy:)
No niestety, takie czasy.
Dziękuję kolejnym Gościom za miłe odwiedziny i
refleksje :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Realizm naszych czasów...
Trafiłaś w punkt, Joasiu:)
Pozdrawiam :) B.G.
Złe czasy... ciepło pozdrawiam :)
Wiersz na czasie, stajemy się co raz bardziej
zamknięci wewnętrznie. Ostatni rok temu sprzyja.
Zamknięci w sobie bo sparaliżowani przez tych, którym
ciągle mało i jeżeli tak bardzo jesteśmy potulni -
bardziej niż oswojone owieczki, która swej pani jada z
ręki, to nic dziwnego, że mamy to co mamy. Lejemy na
ręce nieznaną nikomu pod względem składu
(chemicznego) chemię, a potem tym rękami sięgamy po
pieczywo, po wszystkie produkty, bez opakowania - i
czy my sami siebie nie zatruwamy w ten sposób??
A po tygodniu mdłości nie wiadomo skąd.
-------------Czy o tym nie warto porozmawiać? Kto tu
piecze kiełbasę na rożnie?