Maria.....Magdalena......
Biegła ...
jak po szczęście rozdawane w darze
Pałna niepokoju...
Nadzieji pełniejsza...
Stojąc już pod drzwiami....
jak w konfesjonale
sortowła grzechy...
popełnione w myśli...
dokonane czynem...
Poddała się całkiem
owładnięta żądzą
i czekając słońca...
skradła piekła skrawek...
bocznymi drogami
depczącz cudze serca
miłość ją wodziła...
winna swoich czynów
i kamienia godna...
płacze teraz cicho...
czekając na Boga...
zaplątana w gorycz
w cieniu....
nadal kocha
miłością największą
zdolną do tajemnic....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.