Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

marne slowa

mojemu a w zasadzie jeszcze nie mojemu Panu Rybce :)

polozylam sie na lace
slucham jak trawa rosnie
caluje ziemie

zbieram okruchy ze stolu
wierze w milosc na strychu
obojetna zawsze przychodzi niespodziewanie

blagalam zebys zostal
zebys pamietal
wiedzial co jest suchymi kwiatami

teraz odchodzisz
w puste od uczuc slowa pakujesz dawno zapomniane zaslony
ciezar ich od kurzu pelnego ciebie

na twoim oknie

autor

martoocha

Dodano: 2005-01-11 14:12:46
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Wolny Klimat Obojętny Tematyka Nadzieja
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »