Marni poeci
Szczęśliwi poeci podobno piszą najmarniej.
Nie dla nich senne oczy i sagi księżycowe,
Spacery alejami, wyznania przy latarni,
wolą fiołki i róże, a w chmurach noszą
głowę.
Uczucia mają za nic, co lgną do dna
otchłani.
Absyntem się nie raczą i jego cierpkim
smakiem,
alkohol im nie służy miłością są pijani,
i o tym, że kochają powiedzą pod
trzepakiem.
Wieczorem wolą wino i ogień na kominku,
czasami robią święto z prostego gotowania.
Potrafią tworzyć wiersze choćby na środku
rynku,
a w polu strach na wróble zazwyczaj w pas
się kłania.
Nie wiem czy taka prawda, że piszą kiepskie
wiersze
lecz co po strofach widać przynajmniej są
szczęśliwi.
Na kartkach kreślą słowa prawdziwe i
najszczersze,
iż zwą się poetami zupełnie mnie nie dziwi.
Komentarze (6)
mnie też nie :-) bardzo ładny wiersz, równie ładnie
napisany :-)
To jeśli jestem nieszczęśliwa( bynajmniej miłość mi
nie służy). W mych wierszach czerń i smutek. To jestem
dobrym poetą? Śmiem wątpić miła Pani , zbyt wielki
byłby to zaszczyt, ja jestem tylko wierszokleta co
czasem złapie niepokorne myśli.Wiersz bardzo trafnie
opisuje współczesne nam tendencje do szufladkowania
ludzi wedle mody i gustu" tak zwanego ogółu".
podoba mi się taki opis "marnych poetów" i 14-sto
zgłoskowy układ wiersza:)
Ciekawe spostrzeżenia w tym wierszu. Pozdrawiam!
witaj, ładny, dobrze napisany wiersz.
dużo w nim prawdy. pozdrawiam
Ciekawy wiersz. przypadł mi do gustu:)) Serdecznie
pozdrawiam.:)