Mars
czy zdążymy?
Nad błękitnym kloszem,
Z życia wysuszony
Stał człowiek wyschnięty,
I miał wzrok zmieniony.
Nikt nawet nie wyszedł
Z latarnią naprzeciw.
Przełknął wrogą ciszę,
Chłód księżyca świecił.
Dogasł w oczach płomień,
Struchlały piszczele.
Czy ktoś wyjdzie po mnie?
Nie proszę o wiele.
Trzy sygnały podał,
Na dół spuścił oczy.
Głuchym pulsem w żyłach
Odpowiadał nocy.
Sercu trudno wierzyć,
Nie ma czasu wiele.
Kres istnienia mierzyć?
Takie były cele?
Komentarze (23)
Człowiek na Marsie, życie... Na metaforycznym Marsie i
dosłownym za razem...
Och życie, jesteś takie, jakie jesteś,
reszta w naszych rękach oraz mózgownicy,
musimy kierować jakoś nim przecież,
no i może trochę na Boga liczyć.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Zamiast do czyśćca Bóg zsyła umiarkowanych grzeszników
do kolonii karnej na Marsie. Karą jest to, że wędrują
po powierzchni, ale tego obozu nie mogą znaleść. Ich
ciała rozsypują się powoli w piach i w tej postaci
czekają na zmartwychwstanie.
Pozdrawiam serdecznie Zbyszku. :)
podoba mi się pozdrawiam
One Moment też byłem dzisiaj w lesie i jedno co mi się
rzuciło w oczy, to sterty śmieci po kątach. A leśnicy
zamiast sprzątać, zakładają kamery na drzewach, które
za chwile znikają. Więc po co nam Mars? Sami się
podusimy.
Trzymaj się mocno.
Zresztą ten Mars, też nie przypadkowo ;-) Można
przeczytać wspak...
Witaj Teresko. Dziękuję za odwiedziny .Wszystko jest w
jak najlepszym porządku i zgodnie z zamysłem autora.
Wysuszony i wyschnięty czyli pozbawiony wody. Wody
życia. Uciekamy na inne planety zostawiając po sobie
ekologiczne zgliszcza. Byłem dzisiaj w lesie i stąd
ten wiersz. Wiemy czym zakończony jest wszechświat
rujnując przy tym własny ekosystem!!Pozdrawiam
Z zainteresowaniem.
Przeczytało mi się: Pod niebieskim kloszem, z życia
wykluczony..
chyba, że chodziło Ci o co innego.
Miłego dnia