marskość serca
w ciszy ciemny pomruk
resztki wspomnień
odbić lustrzanego ego
pana nikt
mamrocze kwili niczym
zdematerializowana
forma identyfikacji ID
strach ma wielkie oczy
mój strach
ślepca wrotami
wypalone od samego serca
kadzidełkowym zapachem
w ciszy ślepca wszystko
umarło każdym niespełnienia
brzaskiem
szept ust kłamliwych
syrenich arii
pacyfikujących gonitwę elektronów
neutralizując
broń się i walcz
cisza zabija
czuję nic a jednak coś
nie ma
a w kwoobiegu
krwinki czerwone walczą
z twoim jadem
niebieskim narkotykiem
to krew obcej cywilizacji
zdystansowanej mrożącej
gdy to robisz
tracę kontrolę na moment
przy braku zgody
na uleczenie
brak odporności
czarne włosy
niebieskość oczu
ust wydatność
istoty przyczyny marskości
serca
(nie) twojego
Komentarze (4)
walka ze żmiją nie jest łatwa
i nawet rzucona tratwa
nie jest w stanie
zagłuszyć wołanie
Panie Panie
lecz w ciszy nikt nic nie słyszy
i nie odpowie
Czytelny smutek uczuciowy?
Pozdrawiam :)
Super pozdrawiam
Hm... bardzo ciekawy... Pozdrawiam